Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2008, 19:56   #214
Aegon
 
Reputacja: 1 Aegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwu
Valquar

Valquar był przestraszony. Czego Magyar od niego chce? Przecież to nie jego wina! Kiedy już Crois został uspokojony, elf przygotował się na przeszukanie własnego umysłu. Melodia, którą na początku usłyszał nie przypominała niczego, co kiedykolwiek znał. Elf poczuł ból w głowie, który z każdą chwilą zwiększał się, po czym nieco się ustabilizował. Nadal był jednak przejmujący i trudny do zniesienia. Szczęki elfa zacisnęły się tak mocno, jak tylko mogły. Ponowne przeżywanie wydarzeń, które wydarzyły się jakiś czas wcześniej było bolesne nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Valquar nie dowiedział się praktycznie niczego więcej ponad to, co już wiedział, za to opłacił przeszukanie pamięci utratą kilku chwil, w czasie których w budynku zaczęła się magiczna bitwa.

Ledwie elf się ocknął i otrząsnął, musiał szybko pomóc Harpo w ciągnięciu Leariona. Zostali na chwilę przyhamowani pochwyceniem Leariona przez jednego z magów, co jednak nie potrwało długo. Ledwo udało im się wydostać z walącego się budynku, a już wraz z innymi pomknęli ukryć się w alejce obok, a następnie w "Przybytku Pieśni". Wnętrze wyglądało dziwnie - Valquar nie porównałby go do niczego sobie znanego. Może był jeszcze trochę ogłuszony, nie wiedział. Zszedł razem z pozostałymi do piwnicy, gdzie wkrótce zaczął się występ...
 
__________________
"Gdzie pojawiła się pierwsza pierwotna komórka, tam i ja się pojawiłem. Kiedy ostatnie życie czołgać się będzie pod stygnącymi gwiazdami, tam i ja będę."
Aegon jest offline