Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2008, 02:04   #6
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację


Pokoj pograzony byl w polmroku. Liczne swiece poustawiane na chybil trafil rzucaly migotliwy blask na pare kochankow. Splecione ze soba nagie ciala mezczyzny i kobiety poruszaly sie wolno w pradawnym rytmie. Zazwyczaj brutalne dlonie mezczyzny wodzily teraz delikatnie po jej swietlistej skorze. Pobudzaly, draznily, rozpalaly i lagodzily ogien tylko po to by wzniecic go ponownie z jeszcze wieksza moca. Nie pozostawala mu dluzna. Zadbane paznokcie gleboko wbijaly sie w jego cialo za kazdym razem gdy zpazm rozkoszy targal jej cialem. Usmiechal sie patrzac na nia. Jego kobieta. Skarb o ktorym marzyl od tak dawna, o ktory zabiegal sam nie wiedzac dlaczego, spoczywal w jego dloniach. Oddala mu sie.. Oddala, nie zwarzajac na opinie znajomych i rodzicow. Pragnela go calym cialem, wreszcie jej pragnienie sie spelnilo. Wygieta w luk wykrzyczala jego imie odurzona spelnieniem.
Huk wystrzalu rozbrzmial niczym uderzenie pioruna. Bezwladne cialo osunelo sie na jej nagie piersi. Krzyczala tulac go do siebie. Krzyczala dopuki jej glowa nie odskoczyla do tylu pchnieta impetem kuli przeszywajacej jej czaszke.





- Szlak. To dopiero smierc.

Z westchnieniem podnioslam sie z kanapy. Obok telewizora lezaly jeszcze cztery filmy o mniej wiecej takiej samej tematyce. Lubie je, daja czlowiekowi nadzieje, ze gdzies tam jest ten wymarzony kochanek. Wiem.. Nadzieja matka glupich, nie znaczy to jednak ze karmienie sie nia nie sprawia przyjemnosci. A przyjemnosc jest wlasnie ta rzecza, ktorej planuje zaznac jak najwiecej w trakcie tygodniowego urlopu. Tydzien wylegiwania sie w lozku, zakupow, imprez i.. zapewne samotnych nocy lub w najlepszym wypadku facetow na jeden numerek. Juz dawno doszlam do wniosku, ze cos kuleje w moim zyciu. Chyba zwyczajnie nie trafilam jeszcze na tego jedynego. Z tym, ze tanczac na scenie ubrana glownie w lancuszek na kostce mam niejakie problemy z poszukiwaniami. Kto wie, moze wlasnie w trakcie tych siedmiu dni stanie sie cud.... Puki co jednak zdecydowanie potrzebuje kubka czekoladowych lodow i kieliszka szampana. Na szczescie przezornie wszystkie te specjaly znajduja sie w lodowce. Zimny szampan.. Napoj bogow Olimpu. Do tego lody..... Zycie jest piekne.
W chwile pozniej ponownie zasiadam przed ekranem. Unosze kieliszek w jego strone wznoszac toast za dobry sex i samotne kobiety. Chlera, kiedy ja sie taka cyniczna zrobilam.




Ranek wita mnie tam gdzie zostawil sen. Moja kanapa moze i jest wygodna gdy sie na niej siedzi kilka godzin ale do spania zdecydowanie sie nie nadaje. Na ekranie migocze polnagi bog sexu, ktory w tym moemncie jakos do mnie nie przemawia. Kubelek po lodach znaczy slad swego upadku brazowa plama na moim puszystym dywanie. Kieliszek poszedl w jego slady wiec przynajmniej maja siebie nawzajem w trudnych chwilach porannych, a ja? Zniechecona czlapie do lazienki przezornie omijajac wszelkie lusta na swojej drodze. Duze wstrzasy psychiczne nie sa wskazane po nocy obzarstwa, szampana i dobrego kopulowania na ekranie.
W godzine pozniej wciaz skladajac pochwalne modly czlowiekowi, ktory wynalazl Aspiryne, ruszam do centrum, z ktorego wracam dopiero poznym wieczorem.


Doprawdy nic tak nie poprawia humoru jak dobre zakupy i takiz sam sex. O pierwsze juz sie zatroszczylam. Drugim, mam nadzieje zajmie sie John, tatuazysta z salonu do ktorego wstapilam w przyplywie natchnienia. O.. O wilku mowa. Zyczcie mi szczescia
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline