Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2008, 14:44   #16
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Gdy dziewczyna zobaczyła kolejkę do namiotu z wyposażeniem, aż się położyła na kulbace.
-No to sobie trochę poczekamy Ne.- Dziewczyna zsiadła z konia, by go zbytnio nie męczyć. Wydawanie broni szło dość sprawnie i już niespełna po 30 min Niu mogła ubrać się w swoją lekką zbroję. Ostatnie szlufki, sprzączki i wiązania. Dziewczyna uśmiechnęła sie do karej i poczęstowała ją kostką cukru. Wsiadła na swoją podopieczną i ruszyły stępem na plac, gdzie odbywała się zbiórka. Wszyscy już tam byli. Niu usadowiła się z karą, niepozornie z boku.
Niu dostrzegła Rudgara.
- Jestem dowódcą tego oddziału kawalerii - Jakiś nieznajomy zabrał teraz głos. Był z Wilczego Klanu. Ta skóra wilka. To tłumaczy wszytko.
- Większość was jeszcze mnie zna, nazywam się Gozzarak i pochodzę tak jak większość oficerów kawalerii z Klanu Wilka. - Niu w skupieniu słuchała co ma do powiedzenia.
- Pochodzicie z różnych Klanów, niektórzy z was nie są ludźmi, jednak dziś połączyła was wspólna sprawa - kontynuował swoją przemowę. - Wiem, że wielu was nie darzy się nawzajem sympatią, lecz teraz nie ma to znaczenia. Oto nasz wspólny wróg przedostał się przez góry by zniewolić nasze narody tak jak to zrobił chociażby z rasą jaszczuroludzi, którzy niegdyś szczycili się wielką cywilizacją, a dziś giną na arenach i kopalniach by zadowolić władców Imperium. Dzisiejszy dzień jest okazją by pokazać ludziom z Imperium, że my niewolnikami nie będziemy! Wyrżniemy plagę tego świata!- Emocje wręcz wymalowane były na twarzach wojowników. Krzyki, gwizdy i walenie bronią w tarcze. Niesamowity dźwięk adrenaliny. Nawet młoda kawalerzystka dała ponieść się tym wojennym nawoływaniom. Krzyczała ile sił jej starczało w malutkich płucach i sercu gotowym do walki.
- W prawo zwrot! -Krzyknął Rudgar i wszyscy ruszyli przez obóz. Dla Niu było to dość fajne uczucie. Jechać i patrzeć sie z góry na maszerujących. Nie musiała się męczyć, choć jazda w kulbace też nie należała do dość wygodnych.
Dwie godziny równego dość szybkiego tempa. Robiło się co raz zimniej i Niu okryła się płaszczem, który okrywał również zad karej.
-Ne, jesteśmy- Równina szeroka i ośnieżona. Adrenalinę było czuć w powietrzu. Serce dziewczyny zaczęło szybciej bić, kiedy zobaczyła rozstawiających się łuczników, piechotę i inne oddziały kawalerii. Niesamowity widok tysięcy ludzi. Niu poklepała Ne.
-No malutka...teraz to się zacznie.- A oczy dziewczyny zalśniły dziwnym blaskiem.