Zarozumiały dureń - skwitował Tom efektowne wejście i bezmyślne słowa elfa. - Takich powinno się topić za młodu.
Widywał już podobnych. Przemądrzałych za życia i dziwnie cichych po śmierci. Zwykle głupiej, jeśli tak można określić jakąkolwiek śmierć. Mam nadzieję, że nasz pracodawca wyśle dwie drużyny - pomyślał. - Jednoosobową, składającą się z tego pyszałka i resztę. Niektórzy są w stanie zepsuć każda zabawę. I ściągnąć na innych kłopoty - dodał po ułamku chwili.
W przeciwieństwie do niektórych, być może przyszłych towarzyszy, nie stanął w obronie dziewczyny. Sądził, że sama potrafi się obronić. Czego się zresztą rychło doczekał.
Poza tym wyręczanie kogoś w takiej sytuacji mogło świadczyć o braku wiary w tego kogoś. A to też nie byłoby uprzejme.
Uśmiechnął się lekko, słysząc słowa dziewczyny na temat testu, urządzonego przez przyszłego pracodawcę.
Skinieniem głowy wyraził uznanie dla jej pomysłowości. I dowcipu. |