Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2008, 22:06   #204
Zafrire
 
Zafrire's Avatar
 
Reputacja: 1 Zafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znany
-Zobaczcie, możecie cały ten system zniszczyć, ale warunkiem jest życie, a nie pseudochwalebna śmierć, którą nie osiągnie się nic innego niż pomoc Smoczemu Władcy. Chyba nie chcecie mu pomagać. Jeżeli nie to musicie żyć- te słowa wypowiedzał Veinsteel, a po chwili odpowiedział mu Tantalion:
- Bezsensowna, pseudochwalebna śmierć??? – oczy aż mu isę zaiskrzyły - Mordinanie!!! Możesz sobie myśleć, że wszystko co nie opracowane przez ciebie jest bezwartościowe i niepotrzebne, ale... – odruchowo wskazał ręką miejsce, gdzie zamknął się portal - Ludzie tam teraz giną!! W tej właśnie chwili!!! Okaż im przynajmniej szacunek, bo dzięki tej pseudochwalebnej i bezsensownej śmierci - jak ją nazwałeś - wszyscy żyjemy, a ty możesz teraz wygłaszać swoje teorie i mądrości!
Tym razem Półelf znowu zwrócił się do dziewczyny:
-Adrilo, czy nie chciałabyś pomścić wszystkich u źródła, czyli u Smoczego Władcy? Myślę, że byś chciała, ale musisz żyć, a nie osiągniesz tego przez nierozsądne kroki-w tym brzmiało upomnienie do tego, co mówił jej wtedy, kiedy byli sami
- Ty myślisz, że wszystko wiesz? Pseudochwalebna? Czyli oni tam giną z nudów? - jej głos był spokojny, ale można było wyczuć złość. Oczy którymi na niego patrzyła były pełne chłodu, zawsze można było zobaczyć w nich chociaż odrobine ciepła, lub smutku, teraz się tego wyzbyła - tutaj racje ma Tantalion, myślisz, że wszystko wiesz, bo co? Bo czasem coś tam przemyślisz tak? Pamiętaj, że nie ma ludzi nieonylnych, a teraz nie masz racji. Życie, po co ono mi teraz? Straciłam prawie wszystkich na których mi zależało. Jeśli teraz zginę, to co? Nic. Przez to wszystko dzieje się to co mówił Peredhil - tu zrobiła przerwę, zamknęła oczy i po chwili kontynuowała - już nie jestem taka jak kiedyś, dla Ciebie może zabijanie jest normalne, dla mnie nigdy nie będzie, zawsze będe myśleć o tych których zabiłam... - ręce jej się trzęsły odwróciła się i poszła, nie obchodziło ją co Veinsteel dalej będzie mówił, jeśli będzie chciał jej odpowiedzieć to ją zawoła. Stanęła gdzieś zboku i patrzyła co się dzieje. Trzy nowe osoby się uaktywniły. Jakaś dziewczyna, już zaczęła kokietować z innym "nowym". Rzuciła w ich stronę ironiczny uśmieszek, strzępki słów. które do niej docierały, mało ją interesowały. Nagle wystąpił jakiś rycerz i zaczął mowę
- Jam jest Lukas Tława z Lyonu Herbu Uciętego Łba Smoka, Szlachcic Zagrodowy Pod patronem św. Jerzego. Wasz nowy sprzymierzeniec w tej wojnie. Jeden z nielicznych- rzuciła na niego okiem, jej wzrok teraz już nic nie wyrażał, przez to wszystko traciła, tą niewinność, którą miała na początku.
- A ja jestem Adrila, ze spalonej wioski, herbu ojca pijaka, którą mało obchodzi kto jest kim - wszystko wypowiedziała z dozą lekkiej ironii, a po chwili jeszcze dorzuciła - jak dla mnie mogłeś wcześniej latać z widłami, a jak chcesz nam pomóc i tak będziesz na równi z rycerzem, a jeśli ktoś sądzi inaczej to jak dla mnie może się ze mną już pożegnać- była zła, przed oczami miała cały czas wizje ginących ludzi, którzy tam zostali, a w uszach wrzaski ginących. Widziała swoją wioske, która płonie, swojego nauczyciela, który był martwy. Nie chciała być wredna, dla nowego, nie było to potrzebne, ale musiała się jakoś wyżyć i padło na niego.
 
__________________
Irokez lub glaca to powód do dumy...
Zafrire jest offline