Wątek: Oddech śmierci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2008, 15:35   #51
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Felix podskakiwał ucieszony jak małe dziecko napotykając kolejne przydatne roślinki. Zwracał przy tym na siebie uwagę, nie przejmował się tym specjalnie. Cieszył się ze znanych sobie roślin jak i z tych nieznanych grzybków, gdyż jak go uczyła starożytna zielarska wiedza, każda roślina miała swoje właściwości i zdolności, czasem lecznicze, czasem trujące a jeszcze czasem czystko użytkowe, jak choćby do farbowania rzeczy, wykorzystać można było wszystko, trzeba było jeszcze tylko wiedzieć jak.

- Dzięki przyjacielu masz racje dobrze jesteś lepszy w leczeniu niż ja. Jakim jakież to przekleństwo iż nie dojrzałem tej rany zaraz po bitwie.


Ależ drobiazg, od tego tu jestem a bez twoich odważnych szarż, podejrzewam, że nie przetrwalibyśmy tak długo tego oblężenia. Po prostu następnym razem sam będę przejmował inicjatywę w tych sprawach, tak jak Ty przejmujesz gdy przychodzi nam walczyć.


Prawdziwą gratką było jednak wyznanie Skarbimira.

Co? Czemu mi o tym nie powiedziałeś wcześniej? – spojrzał z przekąsem na Skarbimira, czując zawód z powodu tego iż nie zdoła obecnie zabrać i przebadać nieznanej mazi. Dewiza, że wszystko można do czegoś wykorzystać tyczyła się też takich nawet substancji…tym bardziej, że niespotykanych. Po chwili jednak się opanował a z powodu nowych ziół i grzybków wkrótce wspomnienie niezbadanej, nieznanej, cudownie zielonej mazi po niespotykanym stworze, przestało mu się obijać po głowie.

- Wiesz mniejsza o pieniądze,ta maź mogła być ciekawa, choć to rzeczywiście dziwne. Całkiem możliwe, że ten mały stwór, którego widziałeś podrzucał nam wczoraj monety. Tylko po co?

Felix wyciągnął wczorajsze znalezisko próbując w nim dostrzec ślady mazi lub cokolwiek co odróżniało by tą monetę od drugiej standardowej.

- Jak wchodziłem do budynku to od progu wszystko dokładnie sprawdzałem i nie znalazłem tam jednej z tych monet, następnie gdy wychodziłem to w miejscu już przeszukanym znalazłem ją. Wiem, że gdybyś widział kogoś kręcącego się w pobliżu to zaalarmowałbyś nas, ja myślę, że usłyszałbym kogoś takiego. Inna sprawa jeśli to był mały stworek – trudny do zobaczenia i cicho przemieszczający się. W tym miejscu wszystko jest możliwe, a chordy kościotrupów kręcące się bez nekromanty budzi moje najgłębsze zdziwienie. Pewnie w każdej chwili stąpamy po przeklętej ziemi…

Zawiesił złowieszczo głos, szybko jednak uśmiechnął się dając do zrozumienia, że żartował. W głębi duszy wiedział jednak, że żart służy do ukrywania niepewności i prawdziwych lęków.

Ucieszył się z nowoprzybyłych rycerzy, miło było wiedzieć, że nie są w tym przeklętym rejonie sami, a grupki zabłąkanych rycerzy mogą jeszcze nie raz przyjść z zaskakującą odsieczą.
 
Eliasz jest offline