Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2008, 17:20   #83
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Jam jest Nikolaj Dragunov mości panowie. Trudnię się, hmmm... Można by rzec że jestem takim... O! - człowiekiem od wszystkiego. Tak, to będzie dobra nazwa. Może i niezbyt dobrze - w moim mniemaniu - walczę, ale jak będzie wam potrzebna osoba potrafiąca coś załatwić to walcie śmiało. - po czym zrobił uśmiech od ucha do ucha wyciągając do gromadki rękę w geście przywitania.


- Zamienił stryjek siekierkę na kijek – zamamrotał pod nosem tak, że jedynie najbliższe mu osoby mogły to usłyszeć. Uśmiechnął się jednak przyjaźnie i również wyciągnął dłoń gdy nowoprzybyły podszedł się przywitać. Oczywiście nie miał nic przeciwko rozsądnemu i znającemu się na sztuce załatwiania rzeczy człowiekowi. Halling doceniał takie umijętności, widząc jednak, że dwie odważne i wojownicze panie i to uzbrojone po zęby, podmieniono na złodzieja i grajka z trudem powstrzymywał głębokie westchnienie na myśl o czekających ich potyczkach.

- Mów mi Tupik, wal do mnie śmiało, gdy stwory i dzicy ludzie z Mousillon dobiorą się Ci do skóry, to się tyczy każdego z Was, jeśli macie jakieś choroby, rany lub inne dolegliwości fizyczne lub psychiczne – dodał po chwili zastanowienia, ukradkowo spoglądając na krasnoluda – możecie śmiało korzystać z mojej pomocy.

Przywitał się również i z bardem, a gdy ten wrócił z zakupów halling na swym kucu był już w pełni gotowy do drogi. Gdy już usadowił się na „Skale” – tak nazwał kuca, wyciągnął fajkę a wśród obecnych rozproszył się zapach halflińskiego tytoniu. Słodki lekko gryzący zapach, bardzo charakterystyczny dla tych, którzy już go kiedyś smakowali i bardzo oszałamiający dla tych którzy tego nie robili. Na szczęście dla nich Tupik zapalił na zewnątrz dzięki czemu intensywność działania tytoniu gwałtownie opadła, choć nie dla samego użytkownika. Tupik jednak był tak przyzwyczajony do swojego ziela, że mógł palić dowolną jego ilość, robił to jednak aby delektować się zielem a nie by oszołomić się zbyt mocno.
 
Eliasz jest offline