Rzucił pas z granatami cyborgowi, sobie zatrzymując jeden - na szczęście. - Użyj tego odpowiednio! Nie po to tachałem ten cały złom, by misja się nie udała. Zresztą, do diabła z tym wszystkim. Pomyślę, jak wydostanę się stąd.
Odgadując intencje Mike'a, zdjął plecak i złożył naprędce snajperkę. Załadował, wywalił z plecaka nadmiar amunicji po to, by być szybszym. Wiedział, że wkrótce będzie potrzebował uciekać, i to prędko. Zostawił strzelbę na ziemi - łatwe było to pożegnanie z ulubioną bronią po tylu latach udanych zabójstw. Póki co, miał jeszcze to miłe magnum na krótki dystans. Poza tym, śrut rdzewiał i z czasem nie łamał się tak dobrze jak za dawnych czasów.
Złożywszy snajperkę, pobiegł za wspólnikiem, spoglądając na Aigela. Sarknął pod nosem jakieś złośliwe przekleństwo, uśmiechnął się przelotnie. -Ty ich tu zatrzymaj a my przedrzemy się na górę. Tam Tails będzie mnie osłaniał z snajperką. Dobra, to do roboty.
Bez słów ruszył za nim. |