Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2008, 00:24   #88
Diriad
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Łał - wyszeptał do siebie chłopiec, jednak miał wrażenie, że Monika chyba go słyszała. Mimo tego, że był pod szczerym wrażeniem tego, co zrobiła dziewczynka, był trochę niezadowolony, że tak go "zatkała", kiedy on wreszcie miał okazję do czegoś się przydać. Był pewien, że i jego "bandaż" nadałby się dobrze, może nawet też zamieniłby się w opatrunek z prawdziwego zdarzenia? Przewiązał materiał, który trzymał w ręce na nadgarstku. "Może się jeszcze przydać" - pomyślał. Nie chował jednak urazy do Moniki, przecież ona też bardzo się starała... Poza tym, nie miał takich rzeczy w zwyczaju.

Piotrek i Monika ("To znaczy, Monika i Piotrek! Tata mówił, że tak jest bardziej elegancko, a już na pewno bardziej rycersko!") popatrzyli się na siebie dziwnie, ale Staś nie chciał tego rozgryzać. Nie wiedział czemu, po prostu coś mówiło mu, że nie powinien. Zaraz dziewczynka zadała mu pytanie, na które od odpowiedział:
- Nie wiem, ale tam musi się dziać coś ważnego! Zobacz, jacy są zaaferowani!
Wziął Monikę za rękę i pobiegł w stronę wszystkich. Na początku truchtem, żeby dziewczynka nie miała problemów z nadążeniem za nim, jednak stwierdził, nie bez zaskoczenia, że ta radzi sobie znakomicie, więc resztę drogi przebiegli już szybko.

Widząc sytuację przy domkach, Staś natychmiast zorientował się, że chodzi o problemy ze świnką, która w tym momencie miotała się w miejscu - chłopiec po chwili dopiero dostrzegł po reakcjach innych, że na jej plecach musi być Kotecek. Bardzo zdenerwowany Kotecek.
Nie wiedział właściwie po co, ale zaczął odwiązywać pasek materiału przed chwilą przytroczony do nadgarstka. Węzeł był już rozwiązany, wystarczyło teraz tylko pociągnąć...
...i pociągnąć...
...i pociągnąć...
...i dalej ciągnąć...
Materiał wydawał się nie mieć końca, a gdy Staś wypuszczał go na ziemię, skręcał się, formując... Linę! Długą, mocną linę! Kiedy tylko materiał skończył się, chłopiec miał już gotowy plan. Wziął sznur do ręki, jeden koniec zostawiając sobie, a drugi dając Jasiowi, do którego w międzyczasie podszedł.
- Janek, masz linę! Obiegniemy Świniaka z dwóch stron i zwiążemy, już nie ucieknie!
Gdy tylko kolega zobaczył, o co chodzi Stasiowi, przystąpili do dzieła...
 
__________________
Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie!
Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit!
Diriad jest offline