Kobieta szybko znikła w oddali. Zbrojny szybko wykonał gest, który wszyscy rozpoznali jako odganiający chorobę.
- Odważni jesteście panowie zielona ospa wszystkich dopada nie ważne czy pan czy sługa jednako zbiera żniwo – odpowiedział zbrojny spluwając przez lewe ramię.
Zatrzymał konia widząc, iż pozostali też zatrzymali, kiedy wariatka wyskoczyła na drogę. Obrócił się w siodle w waszym kierunku. - Zmrok już blisko a do zamku jeszcze dwie małe klepsydry, co najmniej zostało.
Wszystko przybrało krwisty odcień zachodzącego słońca nawet cienie wyglądały jakby krwawiły.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |