Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-02-2008, 11:57   #91
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Kobieta szybko znikła w oddali. Zbrojny szybko wykonał gest, który wszyscy rozpoznali jako odganiający chorobę.

- Odważni jesteście panowie zielona ospa wszystkich dopada nie ważne czy pan czy sługa jednako zbiera żniwo
– odpowiedział zbrojny spluwając przez lewe ramię.
Zatrzymał konia widząc, iż pozostali też zatrzymali, kiedy wariatka wyskoczyła na drogę. Obrócił się w siodle w waszym kierunku.

- Zmrok już blisko a do zamku jeszcze dwie małe klepsydry, co najmniej zostało.

Wszystko przybrało krwisty odcień zachodzącego słońca nawet cienie wyglądały jakby krwawiły.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 01-02-2008, 13:19   #92
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bad z pewnym zaciekawieniem spojrzał na zbrojnego.
"Zielona ospa?" - pomyślał. - "Ciekawe."
Znał każde z tych słów, ale nie przypominał sobie, by kiedyś słyszał je w takim zestawieniu. Ale nie zamierzał teraz o to wypytywać. Będzie na to czas, gdy dojadą na miejsce.
Słysząc dalsze słowa ich przewodnika spojrzał w niebo.
Noc zbliżała się coraz szybciej, ale, sądząc z tego, co usłyszał, przed zmrokiem powinni dotrzeć.
- W takim razie pospieszmy się - powiedział.
Ruszył w ślad za zbrojnym.
Nie całkiem rozumiał jego strach przed nocą, ale nie miał nic przeciwko szybszej jeździe. I nocowaniu w porządnym łóżku, zamiast na gołej ziemi.
"Ciekawe, czy wpuszczają podróżnych po zmroku" - zastanowił się przez moment.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-02-2008, 14:04   #93
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Robert przelotnie spojrzał na chwiejące się na sznurze ciało niedoszłego towarzysza.

"Ot wychodzi chłopskie, lub mieszczańskie pochodzenie. Szlachetnie urodzonych wpierw się sądzi, a gdy przychodzi co do czego to ścina się a nie wiesza. Oby tylko Pani nam sprzyjała w naszej podróży. Obyśmy powrócili cało i zdrowo, wykonawszy wpierw zadanie."

Milcząc wyjechał przez bramę. Po pewnym czasie zaczęli jechać przez ziemie uprawne, gdzie na żyznej ziemi rosło zboże cieszące oko rycerza i dające świadectwo zamożności krainy. Jednak im bardziej zbliżali się do granic z Mousillon, tym bardziej krajobraz stawał się ponury. Drzewa w lesie, który mijali, porośnięte mchem i innymi porostami wyglądały na chore. Wiele z nich było martwe i powalone rozkładały się powoli dając ponury przykład tego, co mogli spotkać później, gdy już wjadą na ziemie przeklętej prowincji.

Nagle na drogę przed nim wyskoczyła starucha krzycząc o zielonej pleśni oraz śmierci. Robert spojrzał na ścieżkę która umknęła. Kiedy usłyszał słowa Nikolaja, jego oczy zabłysły lekko a na twarzy pojawił się grymas gniewu. Odezwał się z pozoru spokojnym głosem, wznoszącym się w miarę tego jak mówił.

-Wesołe? Ty głupcze! Jeśli nie wiesz co dzieje się tam, na tych ziemiach, jakim prawem jest ci rozsądzać o ludziach mieszkających w okolicy? O okrucieństwach mających tam miejsce chodzą plotki po całej krainie! Ale zresztą cóż będę ci tłumaczył, wjedziemy jutro do Mousillon i sam się przekonasz. Teraz spieszmy się, nie wiadomo co czai się w mroku tak blisko tych skażonych terenów. Nie mam zamiaru narażać swego wierzchowca, zbyt cenny jest dla mnie.-

Ostanie słowa rycerz powiedział już niemal spokojnie, jednak w tonie jego głosu nadal pobrzmiewała złość.

"Nie dość, że o podejrzanej przeszłości, to na dodatek ignorant! Ale, spokojnie powściągliwość i opanowanie to cnoty, o których nie wolno mi zapominać. A co do zarazy to i rację mają zarówno starucha jak i ten zbrojny. Przed tym nie ochroni nas żaden pancerz, pozostaje pokładać nadzieję w tobie Pani."
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 01-02-2008, 15:06   #94
 
Bulny's Avatar
 
Reputacja: 1 Bulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputację
- Najmocniej przepraszam za tę ogromną zniewagę tutejszych terenów oraz ludzi. Następnym razem będę trzymał język na wodzy. Bardzo przepraszam wielmożny panie. - rzekł lekko podirytowany Nikolaj. Nie czesto było mu dane przebywać wśród rycerstwa, a jeśli już przebywał, zawsze denerwowało go wyniosłe zachowanie tego stanu. W jego słowach bez problemu dało się wyczuć nutkę ironii.

- Z tak dzielnym rycerzem u boku, jak Ty, żadna kraina - nawet Mousillon - mnie nie przerazi. No w końcu Pani ma Cię pod swoją opieką i co by się nie działo i tak przeżyjesz w chwale. - Powiedział lekko sarkastycznie, zwalniając, by nie musieć słuchać riposty Roberta. Nie miał na to najmniejszej ochoty.

Na informacje od przewodnika o zielonej ospie, człowiek jednak wzdrgnął i podjechał bliżej mówiąc:
- Powiedz mi panie czymże objawia się ta choroba jeżeli możesz. Niezbyt znam się na sztukach medycznych, aczkolwiek chciałbym wiedzieć czego się spodziewać.
 
__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)
Bulny jest offline  
Stary 01-02-2008, 23:48   #95
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Halfling cieszył się spokojem podróży. Jadąc na kucyku, miał co nadrabiać, nie przejmował się tym jednak zbytnio, przyzwyczajony był do tego, że kuc tak szybki jak konie nie jest, za to gdy chodziło o długość podróży i odległość jaką na nim był w stanie pokonać, to kuc bił na łeb i szyję nie jednego konia. "No cóż, jeśli będą chcieli być cali i zdrowi to będą musieli o mnie pomyśleć, inaczej wykrwawią się z nie zatamowanych ran lub zeżre ich choróbsko" – pomyślał niemal jak jasnowidz, gdyż chwilę później jakaś stara szalona kobieta przebiegła im przez drogę wrzeszcząc coś o zielonym niebezpieczeństwie. Halflingowi zieleń kojarzyła się z czymś do jedzenia a nie z czymś co jadło jego, przewodnik szybko jednak wyjaśnił o co chodziło kobiecie.

- Czerwona ospa ( wciął się w słowo zagadniętemu przewodnikowi) jest niezwykle zaraźliwa, choć zarazić się można jedynie przez kontakt z chorym, podejrzewam, że i w tym przypadku jest podobnie, choć zapewne, zielona odmiana jest jeszcze bardziej zaraźliwa. Nie byłaby jednak nazwana ospą gdyby nie charakteryzowała się chrostami pokrywającymi całe ciało, miejcie się jednak na baczności, widoczne i charakterystyczne objawy tej choroby ujawniają się w ciągu tygodnia. Możecie więc mieć kontakt z zarażonym jeszcze o tym nie wiedząc, na szczęście wczesne stadium choroby jest mniej zaraźliwe niż to późniejsze widoczne…
Skąd wiem?? No cóż, kiedy jeszcze pobierałem nauki wraz z moim nauczycielem zrobiliśmy test wstrzykując zarażoną krew dwóm szczurom. Jeden z nich dostał porcję z rozwiniętego stadium ospy czerwonej, drugi z jej początkowej fazy.
Czerwona ospa jednak nie jest śmiertelna, choć niezwykle zaraźliwa i bardzo dokuczliwa, to jednak nie prowadzi do śmierci. Z zieloną ospą zapewne jest o wiele gorzej. Mam odpowiednie medykamenty do zwalczania zwykłej ospy i niestety obawiam się, że środki te nie zadziałają w styczności z tą gorszą odmianą, może gdybym miał właściwe warunki i czas… no ale podejrzewam, że już lepsi ode mnie zajęli się szukaniem lekarstwa. Nie łudźcie się nawet, że nas stamtąd wypuszczą, jeśli ulegniemy zarażeniu…Tereny na jakie jedziemy wydają się być idealne dla wszelkiej maści wyrzutków i chorych.
Liczę jednak, że przybliżysz nam Panie wieści jakie znasz o tej zielonej ospie, objawy, długość trwania, środki które choć hamują rozwój choroby. Słowem, wszystko co może nam pomóc rozpoznać i zlikwidować chorobę – o ile to drugie jest w ogóle możliwe.


Po skończonym wykładzie, wciąż jadąc na kucu zaczął zjadać przygotowane wcześniej kanapki. Większość normalnych ludzi, po takiej dyskusji nie przełknęła by nawet kęsa, Tupik jednak zdawał się zupełnie tym nie przejmować. Po wchłonięciu porcji, która wielu wystarczyłaby na cały dzień żarcia, ponownie nabił fajkę i jechał buchając sobie z niej i obserwując okolice. Zastanawiał się co też dziś przyrządzić na kolację i czy reszta drużyny będzie chętna w oddaniu mu swoich porcji Nie zamierzał bowiem uszczuplać własnych porcji aby nakarmić tak wielką gromadę.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 01-02-2008 o 23:50.
Eliasz jest offline  
Stary 02-02-2008, 21:41   #96
 
Kud*aty's Avatar
 
Reputacja: 1 Kud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłość
Kerwyn

A więc przygoda się rozpoczyna - pomyślał opuszczając miasto bard. Chciał w końcu przeżyć jakąś ciekawą przygodę, którą mógłby zapisać w postaci ballady czy jakiejś ciekawej pieśni. No cóż, może to nie jest przypadek, może los gotuje nam coś niezwykłego, coś wspaniałego co okryje nasze imiona chwałą! - kontynuował rozmyślania bard. Podczas tych rozważań nie zwrócił wogóle uwagi na zmieniający się krajobraz. Z tych zamyśleń wyrwał go kobiecy głos wołający z daleka:

Przyjaźń, śmierć. Przyjaźń, śmierć. Wszystkich zeżre zieleń!

Kobieta ubrana była przynajmniej dziwnie. Suknia cala pokryta roślinami, nierozczesane włosy robiły duże wrażenie. Sprawiała wrażenie obłąkanej. Po chwili znikła gdzieś w lesie. Kerwyn zaniepokoił się jej słowami. Napawało go lękiem zarażenie sie jakimś paskudnym choróbskiem. Gdy halfling skończył, muzyk odezwał sie kierując pytanie wprost do niziołka

Czy po tej wysypce zostają jakieś blizny, ślady? Nie zniósł bym tego - tu skrzywił sie okropnie. Nie czekając na odpowiedź Tupika, Kerwyn podjechał do sir Roberta skinął głową na znak szacunku i powiedział:

O wielmożny Panie. Wybacz mi mą zuchwałość, aczkolwiek nie mogłem się powstrzymać. Wyjaw mi historię swego życia. Bardzo chętnie jej wysłucham i za pozwoleniem miłościwego Pana zechcę ją przedstawić w postaci wybranej przez Ciebie. Utwór ten będzie chwalił Twe imię. Pokarze ludziom jak znamienity rycerz stąpa po tej ziemi, jakimi ideałami sie kieruje. me skromne nazwisko pisane małymi literami znajdzie sie tylko u końca dzieła.

Po tych słowach bard spojrzał na rycerza pytającym wzrokiem ponownie pochylając głowę. To mogła być okazja by zaistnieć w Bretoni. Sława - tak, tego potrzebował teraz Kerwyn.
 
__________________
Nie-Kud*aty, ale ciągle z metalu...
Kud*aty jest offline  
Stary 02-02-2008, 22:39   #97
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Glorim nie przejął się zieloną kobietą. Pierw pomyślał, leśna zjawa. Jednak kiedy zbrojny wyjaśnił, ze straszyła jeno, krasnolud pokręcił głową i upił łyczek Albiończyka. Potem drugi, i schował butlę do torby. Pogładził brodę, którą zmoczył przypadkowo, gdyż kuc krzywo stąpał.

Nie podobała mu się wizja zejścia przez jakąs ospę, w dodatku zieloną. Toż to uchybia wszelkim założeniom śmierci zabójcy! Nigdy jednak nie zaraził się choćby katarem, więc póki co, choroba nie robiła na nim wrażenia. Wnerwił go jedynie ten grajek, dusigrosz zapewne.

Milczał ponuro, przysłuchując się przydługiej mowie niziołka, potem to Kerwyna, co zaczął podlizywać się Robertowi. Nie należał do łatwowiernych, a to z prostego powodu. Sam przeżył tyle przygód i walk, widział, jak ci wszyscy wielmożni rycerze pierzchają w chaosie przed potworzynami, że zwyczajnie nie chciało mu się wierzyć. Cokolwiek by nie powiedział, i tak nie uwierzy, dopóki nie zobaczy.

Zresztą, było mu wszystko jedno, ta nużąca audiencja u tego księcia, barona, czy kolejnej powsinogi zmęczyła go. Skupił się na tym, co było przed nimi, przy okazji zagryzał kiełbasę.
 
Revan jest offline  
Stary 03-02-2008, 15:55   #98
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://dumaeg.googlepages.com/BRAVE014.MP3[/MEDIA]
Zniecierpliwiony zbrojny zawrócił.

- Wielmożny panie czas jechać, po co kusić złe. Dokończycie gadać w kasztelu.


Poczym pogonił konia do kasztelu zmuszając was, aby rozmowy przenieść na czas późniejszy, gdy już dojedziecie.
Zbrojny kierowała się wzdłuż podmokłych lasów, po klepsydrze nagle od przodu nadjechał oddział zbrojnych, któremu przewodził młody rycerz. W waszą stronę zostały wycelowane kusze.

- Kimże jesteście. Sir Allcer de Weell, pilnuję tego odcinaka granicy. Okażcie dokumenty.
- Efrem, zbrojny jadę z zamku, ci zaś udają się w pogoń za Guido le Beau.
- Tak, poznaję go, to rzeczywiście zbrojny z zamku, parę razy przywoził do nas posłania od księcia
– powiedział jeden ze zbrojnych, podjeżdżając do przodu, by się dobrze wam przyjrzeć.

Wtedy też to zauważyliście grupkę zlęknionych postaci. Pilnowane i poganiane były przez nadjeżdżających zbrojnych. Wszystkie były brudne z liszajami na skórze, był wśród nich garbaty młodzieniec i kulawa niewiasta.

Rycerz odwrócił się do nadjeżdżających.

- Wiecie, co robić. Przegnać ich.

Zbrojni szybko popędzili nieszczęśników, krzykiem i biciem zmusili do ucieczki w las, wjechali weń też dość głęboko. Za uciekającymi posypały się bełty, jeden z nich trafił garbusa. Strzał w brzuch jest paskudny, padł i zaczął jęczeć w lesie. Zbrojni wrócili, jeden nich zbliżył się do rycerza.

- Przepraszam panie, koń wierzgnął i spudłowałem.
- Nic to, lepiej zapamiętają nauczkę i nie będą przechodzić na naszą stronę granicy.


Po lesie rozchodziły się coraz rozpaczliwsze jęki rannego, na które zbrojni nie zwracali uwagi.

- Dobra macie jakieś papiery
- zwrócił się do Sir Roberta. – Oczywiście ty panie może podróżować gdzie zechcesz, ale ta reszta pod twoją wodzą, oni muszą mieć jakieś papiery.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 05-02-2008 o 13:16.
Cedryk jest offline  
Stary 03-02-2008, 16:39   #99
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Halfling podjechał do przodu, w tym momencie ucieszył się bardzo, z tego, że osobiście woził papiery. Przynajmniej miał pewność , że towarzysze nie zostawią go z tyłu. Był to jednak jedyny powód do radości, zachowanie zbrojnych było bowiem straszne. Tupik nie mógł uwierzyć na własne oczy jak brutalnie potraktowano kilku biednych ludzi. Nie zamierzał ryzykować jednak postrzału bełtem, pozwolił więc, aby zbrojny przeczytał papiery i czekał na ich zwrot ( halfling wyciągnął w czekającym geście swoją małą rączkę, hardo patrząc w lico zbrojnego).

Gdy tylko dostał je z powrotem, nie czekając na dalszy przebieg rozmowy, pozwolenie przejazdu lub też jego brak, ruszył powoli w stronę z której dochodziły jęki konającego. Papiery jednak trzymał w lewej dłoni, gotów zachlapać je krwią, gdyby któremuś ze zbrojnych przyszło do głowy zabicie niziołka.

Rozumiał czasem potrzebę zabijania, szczególnie okrutnych przestępców, jednak to co zobaczył jeżyło jego włosy na całym ciele ( a nie miał ich mało ). Nie mówił jednak nic zbrojnym, uważał to za coś oczywistego. Ich bestialskość i tak nie pozwalałaby im tego zrozumieć. Jedyne czego mogli się tacy obawiać to złości księcia – który dziś już udowodnił, że potrafi działać sprawnie i szybko jeśli chodzi o szarfowanie wyroków.

Dlatego też gdy obracał się do zbrojnych plecami wkraczając w las upewnił się, że papiery są dobrze widoczne. Mieli złapać przestępcę, więc każde działanie zmierzające do tego było w bezpośredniej relacji z wolą księcia. Gdyby więc strażnicy próbowali go zatrzymać, zamierzał wykręcić się potrzebą przesłuchania świadka. Oczywiście jechał w stronę jęczącego przede wszystkim aby mu pomóc i ulżyć w cierpieniu, jeśli już nic innego zrobić się nie da. Jeśli przy tym będzie miał jakieś informację to dobrze, jeśli nie to trudno, wszakże nie jechał do niego tylko po informację. Jako medyk, nie mógł i nie chciał pozostawać obojętny na los rannych i potrzebujących pomocy, niezależnie kim byli. W obliczu śmierci i królowie i żebracy byli tym samym.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 03-02-2008 o 16:53.
Eliasz jest offline  
Stary 03-02-2008, 18:06   #100
 
Bulny's Avatar
 
Reputacja: 1 Bulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputację
Nikolaj przyglądał się jak Tupik wręcza glejt sir Allcerowi de Well, po czym jednak jego uwagę przykuła grupka, popędzanych przez zbrojnych, ludzi. Pierwej poczuł do nich wstręt. Wyglądali jakby chaosowi nie wystarczało wypaczyć ich jedynie raz. Jednak gdy tylko zobaczył z jakim okrucieństwem są traktowani zaczął im współczuć. Miał ogromną ochotę rzucić się do szyi wojaka, lecz nie zrobił tego. Widział po minach towarzyszy - a przynajmniej niziołka - że im tez żal jest losu tych istot. No cóż. Dragunov nic teraz nie mógł zrobić.

Usunął się z koniem na tył drużyny, i gdy zobaczył że jeden z wojaków trafił chłopaka bełtem - zacisnął zęby i przymknął oczy. Furia wciąż nabierała w nim siły a wszystkiego dopełniały jeszcze jęki rannego. Niestety nie można było nic teraz zrobić. Człowiek miał jedynie nadzieję że kiedyś wszyscy z tego posterunku obudzą się - a raczej zapadną w wieczny spoczynek - z nożami w piersiach.

Jeśli strażnik po okazaniu przez Tupika papierów przepuścił drużynę nikolaj jadąc jeszcze patrzył sir Allcerowi, z pod kaptura, prosto w oczy jak gdyby chciał dać mu do zrozumienia że kiedyś los się obróci. Nie był jednak na tyle odważny by zdjąć kaptur, aby strażnik mógł spojrzeć na jego twarz.
 
__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)
Bulny jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172