Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2008, 14:04   #93
John5
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Robert przelotnie spojrzał na chwiejące się na sznurze ciało niedoszłego towarzysza.

"Ot wychodzi chłopskie, lub mieszczańskie pochodzenie. Szlachetnie urodzonych wpierw się sądzi, a gdy przychodzi co do czego to ścina się a nie wiesza. Oby tylko Pani nam sprzyjała w naszej podróży. Obyśmy powrócili cało i zdrowo, wykonawszy wpierw zadanie."

Milcząc wyjechał przez bramę. Po pewnym czasie zaczęli jechać przez ziemie uprawne, gdzie na żyznej ziemi rosło zboże cieszące oko rycerza i dające świadectwo zamożności krainy. Jednak im bardziej zbliżali się do granic z Mousillon, tym bardziej krajobraz stawał się ponury. Drzewa w lesie, który mijali, porośnięte mchem i innymi porostami wyglądały na chore. Wiele z nich było martwe i powalone rozkładały się powoli dając ponury przykład tego, co mogli spotkać później, gdy już wjadą na ziemie przeklętej prowincji.

Nagle na drogę przed nim wyskoczyła starucha krzycząc o zielonej pleśni oraz śmierci. Robert spojrzał na ścieżkę która umknęła. Kiedy usłyszał słowa Nikolaja, jego oczy zabłysły lekko a na twarzy pojawił się grymas gniewu. Odezwał się z pozoru spokojnym głosem, wznoszącym się w miarę tego jak mówił.

-Wesołe? Ty głupcze! Jeśli nie wiesz co dzieje się tam, na tych ziemiach, jakim prawem jest ci rozsądzać o ludziach mieszkających w okolicy? O okrucieństwach mających tam miejsce chodzą plotki po całej krainie! Ale zresztą cóż będę ci tłumaczył, wjedziemy jutro do Mousillon i sam się przekonasz. Teraz spieszmy się, nie wiadomo co czai się w mroku tak blisko tych skażonych terenów. Nie mam zamiaru narażać swego wierzchowca, zbyt cenny jest dla mnie.-

Ostanie słowa rycerz powiedział już niemal spokojnie, jednak w tonie jego głosu nadal pobrzmiewała złość.

"Nie dość, że o podejrzanej przeszłości, to na dodatek ignorant! Ale, spokojnie powściągliwość i opanowanie to cnoty, o których nie wolno mi zapominać. A co do zarazy to i rację mają zarówno starucha jak i ten zbrojny. Przed tym nie ochroni nas żaden pancerz, pozostaje pokładać nadzieję w tobie Pani."
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline