Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2008, 20:07   #253
wojto16
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Karczmarz spojrzał na niego spode łba. Jego wzrok był jednoznaczny. Każda odpowiedź na pytanie płatna z góry. Garret westchnął zrezygnowany myśląc:
"Jak powie mi, że nie to go walnę," a następnie rzucił kilka monet na ladę. Karczmarz wziął monety i obejrzał je uważnie.

- Co Ty mi fałszywkami rzucasz? Wynoś mi się stąd! Masz farta że nie wezwe straży, dziś mam dobry humor! Wynocha od mojej lady! - wykrzyczał groźnie po czym schował monety do kieszeni. Wzrok wszystkich ludzi z karczmy utkwił na Garrecie. Garret się zdenerwował:
- Taaak? A kto przymknął oko na te 10 letnie dziewczynki co gwałciłeś każdej nocy. Lubiłem cię to cię nie wydałem, ale jak ty tak to masz za swoje.

Karczmarz skrzywił się z niesmakiem jak cała reszta ludzi. Splunął na podłogę z obrzydzeniem.
Jakiś dwóch krasnoludów w ciężkim uzbrojeniu podeszła do Garreta od tyłu

- Szefie, czy ten śmieć przypadkiem nie obraża cie? - spytali karczmarza a ten machnął tylko ręką.

- Mam dziś dobry humor....narazie.
Garret spojrzał spode łba na krasnoludów. Wpadł na pomysł. Głośno tak żeby wszyscy ludzie w karczmie słyszeli powiedział:
- Ja tylko prosiłem o informacje gdzie mieszka medyk. Mój przyjaciel i jego córka są chorzy. I to strasznie. Jeśli nie trafia do szpitala umrą. I jak myślisz? Komu będę wypominał ich śmierć? Tobie. Boś ty winien śmierci dziecka i tego zacnego kupca. Ja nie mógłbym żyć z myslą, że przeze mnie zginęła mała dziewczynka.
Karczmarz wzruszył ramionami.

- Mam to gdzieś. Panowie, wynieście go, pijany jakiś! - rzekł karczmarz obojętnie. Garret został ogłuszony i wyrzucony z karczmy. Drzwi zamknęły się za Garretem z hukiem. Wyrżnął ryjem w twardą i popielatą ziemię. Nie mogąc wrócić do karczmy obiecał sobie, że jak spotka tego karczmarza to zrobi coś bardzo krwawego. Wyciąga miecz i wypisuje ostrzem na drzwiach
"Karczmarz to chuj".
Następnie nie mając wyboru udaje się poszukać Alfreda i Jullietty.
 
wojto16 jest offline