Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2008, 21:20   #42
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Tom, jeśli łaska - spojrzał z ciut kpiącym uśmiechem na Gwen. - Jak tylko słyszę słowa 'panie Millerson', zaraz rozglądam się w poszukiwaniu mego starszego brata...
- I nie jestem jeszcze taki stary - dodał - by młode dziewczyny musiały mi 'panować'. Chyba, że - w jego głosie pojawiło się lekkie rozbawienie - woli pani, panno Forlanisceu, czy też pani Forlanisceu, bardziej oficjalne formy...
Wstał i, podobnie jak osoba, do której się zwracał, sprawdził miecz.
Gdy okazało się, że oręż ów łatwo daje się wyciągnąć i schować, w dodatku prawie bezszelestnie, a lśniąca klinga wesoło odbija promienie rzucane przez lampy, kontynuował wypowiedź:
- A jeśli chodzi o - ponownie się uśmiechnął - skryte działanie, to z pewnością nie mam tak dużej wprawy, jak ty - skłonił się z szacunkiem - z dostawaniem się w sposób niedostrzegalny tam, gdzie się mnie nie spodziewają, ale jakoś daję sobie radę.
- Zaś po miesiącach penetrowania krasnoludzkich kopalń z kanałami również nie będę mieć problemów.
Na pytanie Arhmarana odpowiedział:
- Nie sądzę, by tak wczesna godzina stanowiła odpowiednią porę na niezapowiadaną wizytę. Zatem karczma. Ale proponowałbym usiąść przy różnych stołach. W tak zwanych podgrupach.
Ruszył w stronę wyjścia.
- Idziemy, wspólniczko? - spytał.
Przytrzymał drzwi, które same zaczęły się zamykać i uprzejmym gestem wskazał Gwen drogę.
- Panie przodem... - powiedział.
 
Kerm jest offline