Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2008, 00:04   #85
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Reyfu nie odpowiedział. Szedł lekko zgarbiony z nisko opuszczonymi rękami. Tylko głowę miał uniesioną do góry. Obracał ją we wszystkie strony wbijając wzrok w gąszcz i głęboko wciągając powietrze nosem. Mówiąć o wierze w swój nos fenn miał na myśli również dosłowne znaczenie tych słów, w końcu jego rasa pochodziła od wilków, węch mieli wyśmienity, ludzie mogli im co najwyżej pozazdrościć. Sierść na jego karku nastroszyła się i uniosła. Był czujny, nieświadomie zaczął przypominać swoim zachowaniem swego dalekiego przodka. Lekko schylony na ugiętych nogach szedł lawirując między drzewami, co kilka kroków przystawał nasłuchując i węsząc. Jego wzrok przebijał cienie między drzewami, cały czas trzymał się blisko Apsu tak by móc jej w nagłym wypadku pomóc. Czuł się w tym lesie dziwnie, sierść mimowolnie mu się jeżyła a wargi kuliły odsłaniając kły. Zawsze lubił lasy i czuł się w nich dobrze ale tu coś było nie tak, jak do tej pory nie zauważył nic podejrzanego a jednak... Instynkt ostrzegał go przed czymś co było w tym lesie. Tak jak było w planie starał się w miarę dokładnie zbadać las w promieniu pięciuset kroków od plaży.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline