Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-02-2008, 22:15   #81
 
Josonosimiti's Avatar
 
Reputacja: 1 Josonosimiti nie jest za bardzo znany
-Z chęcią przyjrzałabym się chaszczom. Może znajdę medykamenty... Powiedziała Apsu. Była chłodna w swej wypowiedzi. W sumie to ma racje. Skoro jest na siłach, to przyda im się w lesie. Tylko czemu medykamenty? Wallace westchnął.
-Więc kto zostaje? Skoro mamy jeszcze dzisiaj zrobić coś na kształt obozowiska, powinniśmy brać się do pracy. Dużo mówimy a mało robimy. Pewnie myślicie że sam się obijam a was krytkuje, jednak biore się do roboty. Wypowiedział ostatnie słowa wstając.
-Jak planujesz podzielić grupę? Kobieta zwracała się do Fenna. Denerwowało to Wallacea. Jakby wszystko zależało od jego decyzji. Wolał jednak się podporządkować. Dopiero co dołączył do grupy. Kobieta usiadła na piasku. Wydobyła jakąś opasłą księge i otworzyła w skupieniu szukając czegoś. Dziwne. Zamiast brać się do roboty, wolą siedzieć i coś czytać. No chyba, że to nam pomoże.
-Ma ktoś jakiś tasak, bądź spory nóż. Bez tego wszystko potrwałoby dłużej. Oddam jak znajdzie się mój ekwipunek, bądź jak znajde coś w zamian. Powiedział głośno i dodał w myślach: Najpewniej to drugie. Mój plecak może leżeć na dnie... Wallace spojżał na wszystkich zgromadzonych i przez głowę przebiegła mu myśl: Chyba niezbyt przypadłem im do gustu. A ja chce tylko dobrze...
 
Josonosimiti jest offline  
Stary 01-02-2008, 22:36   #82
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
-Ma ktoś jakiś tasak, bądź spory nóż. Bez tego wszystko potrwałoby dłużej. Oddam jak znajdzie się mój ekwipunek, bądź jak znajdę coś w zamian. Powiedział głośno i dodał w myślach: Najpewniej to drugie. Mój plecak może leżeć na dnie...- Posmutniał, co dziewczynę wprowadziło w stan rozbawienia. Zaczęła się śmiać. Dość szczerze i ciepło.
-Jak na razie mogę POŻYCZYĆ Ci, to małe cacuszko- Z dość znaczącym akcentem na "pożyczyć". Apsu nachyliła sie lekko. Podwinęła swoją długą tunikę do uda i wyjęła z cholewy wysokiego buta długi nóż z białą rękojeścią.
-Z czarną rękojeścią Ci nie pożyczę, bo skradniesz jego energię- Pokazała mu zadziornie język. Rzuciła nożem w stronę chłopaka. Ostrze wbiło się w piasek.

-Niech Cię wygląd tego maleństwa nie zwiódł. Jest na prawdę ostry i ma swój rozum-Uśmiechnęła się tajemniczo. Po czym złapała Reyfu za rękę i pociągnęła w stronę drzew.
-Idziemy, bo do wieczora nie wyruszymy.-Powiedziała zdecydowanym tonem.
-Każdy wie co ma robić!-Krzyknęła do reszty.
 

Ostatnio edytowane przez Nansze : 01-02-2008 o 22:45.
 
Stary 01-02-2008, 22:41   #83
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację


Reyfu uśmiechnął się do Apsu a po reszcie przesunął wzrokiem, nie słyszał żadnych protestów więc stwierdził że wszyscy zgadzają się na jego plan. Wypowiedź nowego w grupie skwitował skrzywieniem warg. Czy ten facet myśli że jemu odpowiada pytanie wszystkich o zdanie i uprzejme proponowanie swojego zdania? Jeśli nikt nie wykazuje się inicjatywą to trzeba jakoś całą tą sprawę popychać do przodu dyplomatycznie. Gdyby wyprawa był zorganizowana na sposób wojskowy z podziałem na stopnie to byłoby wiadomo kto dowodzi i wydaje rozkazy i wszyscy już dawno by zasuwali aż miło. Ale w obecnej sytuacji wszystko trzeba było najpierw obgadać żeby nie zostać posądzonym o rządzenie się. Jednak mimo wszystko Fenn nie skomentował głośno jego wypowiedzi. Zamiast tego wyjął zza paska swój toporek i podał Wallaceowi mruknąwszy tylko:
-Do zwrotu.
Po czym chwycił pewniej kuszę.i pozwolił dziewczynie chwile ciągnąć sie za rękę, sprawiało mu to dziwną przyjemność. Spojrzał na Apsu i szybko wyłuszczył swoje uwagi co do rekonesansu.
-Idziemy ale tak na paluszkach bo mieszkańcy tej wyspy mogą mieć nam za złe że przychodzimy bez zaproszenia. Oczy otwarte, uszy na wiatr. Trzymamy się na odległość wzrokową, jeśli któreś coś zobaczy daje znać uniesieniem lewej reki z prostą dłonią. Opuszczenie normalnie to odwołanie alarmu, zaciśniecie pięści to przywołanie partnera. To tak żeby się nie drzeć na pół lasu.
Wypowiedź zakończył uśmiechem i lekkim mrugnięciem. Mimo treści wypowiedzi nie miała ona charakteru pouczającej pogadanki. Ton głosu i sposób mówienia sprawiał że brzmiało to jak ustalanie szczegółów między równorzędnymi partnerami. Reyfu miał okazję współpracować z wieloma nadętymi i napompowanymi honorem najemnikami i musiał nauczyć sie przekazywać informacje i ustalenia tak by nie narażać się na bunty i uniesienia.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"

Ostatnio edytowane przez Durendal : 01-02-2008 o 22:44.
Durendal jest offline  
Stary 01-02-2008, 22:57   #84
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Apsu wzięła głęboki wdech. Spojrzała na Reyfu i podniosła lewą rękę, wyprostowała dłoń, po czym złożyła ją w pięść i opuściła. Zrobiła to raczej z czystej, kobiecej zadziorności z przedrzeźnianiem. Gdy weszli w ten zielony busz, ciarki przeszły po jej plecach. Zatrzymała się na chwilę. Wzięła duży wdech. Było czuć wilgoć w powietrzu. Podwinęła swoją tunikę do ud, aby nie strzępić jej o rośliny. Gdy dziewczyna i fenn weszli do tego lasu. Jakby weszli do innego świata. Szum morza ucichł, jedynie szum drzew.
-Słyszysz?-Szepnęła do Reyfu. Oczy zalśniły dziewczynie zielonym blaskiem.
-Drzewa szepcą-Uśmiechnęła się cała w skowronkach.
-Znajdę tu swoją utopię-Szepnęła raczej do siebie.
-W końcu dziś wypada pełnia-Dalej głośno myślała. Była czujna i lekko zaniepokojona. W tym buszu coś się kryło. Drzewa niemie sygnalizowały to.
 
 
Stary 02-02-2008, 00:04   #85
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację


Reyfu nie odpowiedział. Szedł lekko zgarbiony z nisko opuszczonymi rękami. Tylko głowę miał uniesioną do góry. Obracał ją we wszystkie strony wbijając wzrok w gąszcz i głęboko wciągając powietrze nosem. Mówiąć o wierze w swój nos fenn miał na myśli również dosłowne znaczenie tych słów, w końcu jego rasa pochodziła od wilków, węch mieli wyśmienity, ludzie mogli im co najwyżej pozazdrościć. Sierść na jego karku nastroszyła się i uniosła. Był czujny, nieświadomie zaczął przypominać swoim zachowaniem swego dalekiego przodka. Lekko schylony na ugiętych nogach szedł lawirując między drzewami, co kilka kroków przystawał nasłuchując i węsząc. Jego wzrok przebijał cienie między drzewami, cały czas trzymał się blisko Apsu tak by móc jej w nagłym wypadku pomóc. Czuł się w tym lesie dziwnie, sierść mimowolnie mu się jeżyła a wargi kuliły odsłaniając kły. Zawsze lubił lasy i czuł się w nich dobrze ale tu coś było nie tak, jak do tej pory nie zauważył nic podejrzanego a jednak... Instynkt ostrzegał go przed czymś co było w tym lesie. Tak jak było w planie starał się w miarę dokładnie zbadać las w promieniu pięciuset kroków od plaży.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 02-02-2008, 11:51   #86
 
Josonosimiti's Avatar
 
Reputacja: 1 Josonosimiti nie jest za bardzo znany


Wallace patrzył jak Apsu wybucha śmiechem.
-Jak na razie mogę POŻYCZYĆ Ci, to małe cacuszko. Mówiąc to uniosła swoją szatę i z buta wyciągneła, sporej wielkości nóż. Dziwne miejsce jak na ostre narzędzia...
-Z czarną rękojeścią Ci nie pożyczę, bo skradniesz jego energię. Apsu pokazała mu język, po czym wbiła nóż w piasek.
-Niech Cię wygląd tego maleństwa nie zwiódł. Jest na prawdę ostry i ma swój rozum. Jej zachowanie było dla Wallacea niezwykłe. Nie potrafił jej rozszyfrować. No i o jaką znowu energię jej chodziło? Najpewniej wszystko samo wyjaśni się potem. Schylił się i chwycił za białą rękojeść.
-Dziękuje. Wypalił nie patrząc na dziewczynę.
Fenn podał mu swój toporek i cięto powiedział:
-Do zwrotu.
-Bez obawy. Dzięki.
-Idziemy, bo do wieczora nie wyruszymy. Oddaliła się z Fennem i dodała jeszcze:
-Każdy wie co ma robić! Apsu i Fenn zaszyli się w gęstwinie lasu.
-Dobra. Jest nas trójka. Drewno ze statku będzie będzie dobre do sporządzenia szałasów. Przyda się nam płótno żaglowe. Jeśli jest mokre trzeba będzie je wysuszyć. Mam jednak nadzieje, że było ono w jakiś sposób zabezpieczone przed wodą. Powinniśmy zabrać też sporą ilość lin. Najlepiej by było jakbyśmy poszli wszyscy razem, lecz może się to okazać stratą czasu. Ja moge tu zostać i przygotować jakiś posiłek. Widze że przy brzegu stoi szalupa. Może jest w niej coś co się przyda. Potrzebujemy czegoś w czym można gotować. Reszte można zrobić od ręki. Jakieś propozycje? Spojżał na Medyka i drugiego gościa. Schował nóż do płaszcza. Chwycił siekierke w prawą rękę.
-Jak wy się nazwyacie? Jakby ktoś nie usłyszał to ja jestem Wallace.
 
Josonosimiti jest offline  
Stary 02-02-2008, 14:48   #87
 
Altair's Avatar
 
Reputacja: 1 Altair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znany


Zioła się przydadzą, poproszę blondynkę może się ze mną podzieli- pomyślał Edic. Kiedy Wilkołak sprawnie podzielił robotę i Caleb został sam wraz z rozbitkiem i Samuelem powiedział do Wallace'a Nazywam się Edic Caleb i jak sam zauważyłeś jestem medykiem, a co do podziału roboty proponuję by na statek popłynąć w trójkę, posegregować graty potem jeden z nas będzie to transportował na wyspę a reszta zajmie się przygotowywaniem gruntu pod obóz. - po czym spojrzał pytająco na towarzyszy, następnie kontynuował A i byłbym zapomniał czym się zajmujesz Wallace ? . W duchu miał nadzieję że na statku znajdzie parę użytecznych przedmiotów jak choćby bandaże,może jakiś łuk .
 
__________________
3444862
A co do nicka ... nie , nie wziąłem go z gry :] . Altair jest gwiazdą . (gwiazdozbiór orła)
Ci co żywią się nadzieją .... umierają głodni....
Altair jest offline  
Stary 02-02-2008, 15:23   #88
 
Josonosimiti's Avatar
 
Reputacja: 1 Josonosimiti nie jest za bardzo znany


-Jakby to ująć. Jestem wynalazcą. Powiedział dumnie Wallace, uśmiechając się.
-Jeśli słyszałeś kiedyś o stalowym szkle, to jest to moja robota. Wallace podszedł do szalupy i zajżał do środka. Były tam jakieś worki. Rosupłał jeden i zawołał:
-Tu jest jakieś jedzenie! Wypakujmy to na ląd i ruszajmy na statek. Chwycił za worek. Był ciężki. Rana na plecach się odezwała. Odłożył worek.
-Ciężkie to cholerstwo. Połóżmy to w cieniu.
 
Josonosimiti jest offline  
Stary 02-02-2008, 15:58   #89
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację


Reyfu i Apsu
Las był dziwny, wielu roślin nie potrafiliście rozpoznać a tych użytecznych w medycynie było naprawdę mało. Gdy już mieliście zawracać Apsu zauważyła małą zieloną roślinę, której soki uśmierzały ból. Hypha Facia bo pod taką nazwą Apsu znała tę roślinę miała dziwne czerwone plamki, gdy wiedźma schyliła się po nią rozpoznała krew. Krew byłe nie tylko na roślinie można ją było znaleźć też na drzewach.

Wallace i Edic
Samuel popatrzył na medyka.
-Lepiej sam popłynę na statek a Wy zacznijcie przygotowywać ognisko i szkielety pod namioty. Tam macie drewno na opał.
Kciukiem prawej ręki pokazał stos gałęzi. Ton jego głosu nie był już przyjacielski, słychać było, że jest przyzwyczajony do wydawania rozkazów. Najemnik podszedł do wynalazcy i wziął dwa worki, kierując się w cień spytał się go:
-Co masz w plecaku, obawiam się, że dużo osób ma skórzane plecaki? Chcesz jakąś broń ze statku? A nazywam się Samuel.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 02-02-2008 o 16:21.
Szarlej jest offline  
Stary 02-02-2008, 17:33   #90
 
Josonosimiti's Avatar
 
Reputacja: 1 Josonosimiti nie jest za bardzo znany


-Lepiej sam popłynę na statek a Wy zacznijcie przygotowywać ognisko i szkielety pod namioty. Tam macie drewno na opał. Wallace podążył wzrokiem za ręką, którą podniósł wypowiadający się. Żeczywiście. Leżał tam sporej wielkości stos drewna.
-Co masz w plecaku, obawiam się, że dużo osób ma skórzane plecaki? Chcesz jakąś broń ze statku? A nazywam się Samuel.
-Miałem tam, zestaw laboratoryjny, harmonijkę, linę, kotwiczkę i takie tam. Byłbym szczęśliwy jakbyś znalazł mi jakiś tasak z wysoko węglowej stali. Jakby się dało załatw jeszcze kusze bądz jakąś inną broń dystansową. A tak ogólnie to potrzebujemy do obozu kotła, bukłaków na wodę, jakiegoś alkocholu, liny, żagle, krzesiwo i smoła. Znajdziesz ją pewnie w składziku z narzędziami. Na statku uszczelnia się nią drewno. Nam posłuży do czego innego. Przydałaby się jeszcze beczka prochu. Z tym ostatnim może być problem. Jakbyś znalazł jeszcze jakieś instrumenty sygnalizacyjne. Jakieś trąbki czy rogi. Gdyby każdy miał takie coś, w każdej chwili mógłby wezwać pomoc. Reszte zostawiam dla ciebie. Bierz co chcesz. Wallace podszedł do kupy patyków. Obok nogą rozgarną piasek tworząc zagłębinie. Siekierką porąbał drewno i ułożył w stos nad dziurą.
Odłożył skiekierkę tak żeby jej nie zniszczyć i wyją nóż od Apsu. Chwycił bardziej świerzą gałązkę i nacinał ją do okoła tworząc ciniutkie wióry.
Nóż był niezwkle ostry. Można by żec, że nawet pomagał przy pracy. Pocięty patyk włożył pod spód.
-Potrafisz gotować? Zapytał się Edica.-W tamtych workach jest jedzenie znajdź coś zdatnego do jedzenia. Stos jest przygotowany. Jeśli będziesz miał problemy pomoge ci. Gdy skończył wstał i poszedł w stronę lasu. Na jego skraju rosły nieduże drzewka. Siekierką ścią kilka i chwycił za ich czubki. Przyciągną je do obozowiska i odcią niepotrzebne gałęzie. Długie szczapy położył obok. Małe ułożył obok ogniska. Przydadzą się do podtrzymania ognia. Wrócił na skraj lasu. Znalazł grubsze drzewo i siekierką obłupał jego kore. Nożem zaczą ścinać cieniutkie i długie pasy kambium. Wrócił i położył kambium na piasku. Wybrał cztery największe gałęzie i przycią je do równej wielkości. Na każdym zrobił po dwa wgłebienia w kształcie klepsydry. Zaostrzył ich końce i wbił na planie dużego prostokąta. Następnie połączył krótsze gałęzie nacinając je i obwiązując kambium.
-Jak wyparują z tego soki to będzie trzymać jak cement. Powiedział sam do siebie. Na końcu powstałych w ten sposób długich drągów zrobił nacięcia. Przypasował je do nacięć w czterech słupkach. O dziwo bez poprawek pasowały. Spojżał na nóż i stwierdził że mu się podoba. Obwiązał łączenia kambium. Znalazł bardziej giętkie gałęzie i wyginając je w łuk przyłożył do belek. Przymocował je z dwóch stron. Odszedł pare kroków i podziwiał swoje dzieło.
Miał cztery słupki z poprzeczkami na górze i łukiem po obu krótszych końcach. Było to na planie prostokąta o wymiarach mniej więcej szećś na trzy metry. Jak będą żagle to pokryje się to płótnem i będzie piękny namiot. Rozejżał się i zorientował że zostało mu jeszcze trochę kambium. Gdybym miał jakąś trzcinę zrobiłbym posłania. Dzisiaj jest za późno na poszukiwania. Zadowolimy się płótnem
 

Ostatnio edytowane przez Josonosimiti : 02-02-2008 o 17:54.
Josonosimiti jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172