Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2008, 11:51   #86
Josonosimiti
 
Reputacja: 1 Josonosimiti nie jest za bardzo znany
Wallace patrzył jak Apsu wybucha śmiechem.
-Jak na razie mogę POŻYCZYĆ Ci, to małe cacuszko. Mówiąc to uniosła swoją szatę i z buta wyciągneła, sporej wielkości nóż. Dziwne miejsce jak na ostre narzędzia...
-Z czarną rękojeścią Ci nie pożyczę, bo skradniesz jego energię. Apsu pokazała mu język, po czym wbiła nóż w piasek.
-Niech Cię wygląd tego maleństwa nie zwiódł. Jest na prawdę ostry i ma swój rozum. Jej zachowanie było dla Wallacea niezwykłe. Nie potrafił jej rozszyfrować. No i o jaką znowu energię jej chodziło? Najpewniej wszystko samo wyjaśni się potem. Schylił się i chwycił za białą rękojeść.
-Dziękuje. Wypalił nie patrząc na dziewczynę.
Fenn podał mu swój toporek i cięto powiedział:
-Do zwrotu.
-Bez obawy. Dzięki.
-Idziemy, bo do wieczora nie wyruszymy. Oddaliła się z Fennem i dodała jeszcze:
-Każdy wie co ma robić! Apsu i Fenn zaszyli się w gęstwinie lasu.
-Dobra. Jest nas trójka. Drewno ze statku będzie będzie dobre do sporządzenia szałasów. Przyda się nam płótno żaglowe. Jeśli jest mokre trzeba będzie je wysuszyć. Mam jednak nadzieje, że było ono w jakiś sposób zabezpieczone przed wodą. Powinniśmy zabrać też sporą ilość lin. Najlepiej by było jakbyśmy poszli wszyscy razem, lecz może się to okazać stratą czasu. Ja moge tu zostać i przygotować jakiś posiłek. Widze że przy brzegu stoi szalupa. Może jest w niej coś co się przyda. Potrzebujemy czegoś w czym można gotować. Reszte można zrobić od ręki. Jakieś propozycje? Spojżał na Medyka i drugiego gościa. Schował nóż do płaszcza. Chwycił siekierke w prawą rękę.
-Jak wy się nazwyacie? Jakby ktoś nie usłyszał to ja jestem Wallace.
 
Josonosimiti jest offline