Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2008, 12:48   #34
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
<Jako, że Marcellus nie odzywa się od dłuższego czasu, przejmuję jego postać, by nie blokować sesji. NokTurN- trochę wyprzedziłeś fabułe, prosiłbym o wstrzymanie sie z pisaniem na jakiś czas>

Fern zatrzymał się, a kilka kroków dalej również jego przewodnik. Jedi spojrzał w stronę, w której wyczuł zawirowanie mocy. Może to jest Ghost?- przyszło mu od razu na myśl. Nie dostrzegł jednak w tłumie nikogo, kto by nawet przypominał go z wyglądu. Zamiast tego ujrzał dwójkę jedi... Kyp?... Rozpoznał swojego niedawnego partnera. A więc tutaj przydzieliła go rada na misję. Przy nim był drugi rycerz, którego rozpoznał, po krótkim szukaniu w pamięci- mistrz Vroo. Niezbyt dobrze się znali, zwłaszcza iż ów jedi przede wszystkim zajmował się młodzikami. Wiedział że czas nagli, lecz może lepiej było zamienić kilka choć zdań z nimi?
Ulis nie do końca wiedział o co chodzi. spojrzał w stronę, w którą obrócił się rycerz, lecz nie dostrzegł nikogo szczególnego w tłumie.
-Mistrzu jedi?...
- Chodź za mną- powiedział Fern i zaczął przeciskać się w stronę jedi. Teraz dostrzegł jak Mithar coś tłumaczy jednemu rodianinowi. Może to ich przewodnik?

***

Jako pierwszy tak zbliżającego się przybysza dostrzegł Naviko. Odwróciło to częściowo jego uwagę od wykładu jedi. kolejny w tej śmiesznej szacie. Rodianin zastanawiał sie czy maja coś poza tymi archaicznymi strojami. Za nim przez tłum przeciskał się brunet. tego od razu rozpoznał- był to Ulis- osobisty służący siostry króla, która była dyrektorka kosmoportu. Znał go trochę z widzenia, raz czy dwa zamienił nawet z nim kilka zdań.
Dopiero gdy rodianin ujrzał szybujący w powietrzu blaster, z powrotem skupił swa uwagę na swoim rozmówca. Z resztą nie tylko jego uwagę zwróciło dziwne zjawisko. kilku najbliższych ludzi spojrzało zdumionych na lewitujący blaster i odsunęli sie szemrząc miedzy sobą od nietypowych osobników. Paru nawet zaczęło oddalać się gorączkowo od nich. Tylko dwójka dzieci, nieco brudnych przybliżyła sie do rycerza i przyglądała sie z rozdziawionymi ustami i oczami na sztuczkę.
Mithar zdał sobie nagle sprawę iż jest w centrum uwagi. Nie była to świątynia, gdzie takie zabawy były typowe, tutaj natomiast urosło to niemal do rangi tajemnej mocy. Z pewnością nie było by to pochwalane przez mistrzów...
Tylko tylko na mistrzu Kraven nie zrobiło to żadnego wrażenia. Ten natomiast w tej samej chwili spostrzegł Ferna, który już był kilka kroków przed nimi. Czuł niemal jakiś zawód iż to nie była Ona.
 
enneid jest offline