- Nie mam ci niczego za złe, każdemu się zdaży stracić panowanie.
Na twarzy rodianina pojawił się szeroki uśmiech. Według niego te słowa dobrze odniosły się do sytuacji. - Powiedz to lepiej swojemu koleżce. Widać, że w waszej szkole z tej części oblał egzamin. Nie wydaje mi się, żeby wasz kult wychwalał takie zachowanie. Może zakrzyczmy jeszcze: Hej tu są jedi, chodźcie pooglądać, zdjęcia za 5 kredytów. Nie wiem jak u was, ale na tej planecie nie za często widzi się dyplomatów ubranych za chłopów i latające blastery.
Naviko odetchnął i po krótkiej chwili dodał. - Acha, i gwarantuję co, że to właśnie król się niecierpliwi, a ja mu tylko wyświadczam przysługę.
Naviko był zdziwiony zachowaniem tych dyplomatów. Ta cała gadka o czerpaniu siły z natury i umysłu. Teraz wygląda na to, że będzie musiał mieć do czynienia z jeszcze jednym. Przynajmniej nie będzie się nudził.
W tej chwili rodianin zauważył Ullisa. Wiedząc, że jedi nie zamierza zakończyć miłej pogawędki Naviko zdecydował, że sam może się choć przywitać. - Witaj Ullis. Czemu nazwałeś tego jedi mistrzem? Czyżbyś teraz służył komu innemu?
Ostatnio edytowane przez Pacal II : 02-02-2008 o 22:55.
|