Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2008, 00:27   #2
Christianus
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
Jest gorzej niż źle - pomyślał Krystian wychodząc na świeże powietrze. Z nerwów poklepał sie po kieszeniach i zapalił papierosa. Zimna, wietrzna pogoda spotęgowała nastrój podwójnego agenta. Cała siatka, jasna cholera. Krystian miewał już w życiu wiele ciężkich akcji, ale to może podważyć jego wiarygodność. Zabić Duerra i przerwać śledztwo? Nie zbyt ryzykowne. Zaciągnął się. Wypuścił dym nosem. Przeczesał palcami bujną, acz zadbaną fryzurę. Uśmiechnął się sam do siebie. W takich chwilach, chwilach największego szamba, zawsze się uśmiechał. Skończył papierosa i raz jeszcze rzucił okiem na gmach z którego wyszedł. Splunął siarczyście na trawnik i ruszył do furtki. Pora popytać Bruhla.-pomyślał zapalając swój samochód. Stary informator niemieckiego wywiadu, który od paru lat przesiaduje w Wilnie. Musi coś wiedzieć. Auto toczyło się po mokrej brukowanej ulicy. Kilka skrętów, przecznic i warkot wysłużonego Forda T zabrzmiał w nieciekawej dzielnicy. Krystian wysiadając z samochodu odbezpieczył pistolet Luger i schował do kieszeni. Tak na zaś. Rozejrzał się i obszedł budynek dookoła. Dopiero gdy był pewien, że nikt go nie śledzi, wszedł do odpowiedniego zaułka. Raz jeszcze upewnił się że to właściwy adres, gdy spojrzal na wymięty skrawek papieru, z nabazgranym niewyraźnie miejscem zamieszkania Bruhla. Odwrócił się. U wylotu uliczki nikogo nie było. Podszedł w końcu do drzwi i zapukał omówionym kodem przygotowując pistolet do ewentualnej reakcji.
 
Christianus jest offline