Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2008, 15:55   #98
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://dumaeg.googlepages.com/BRAVE014.MP3[/MEDIA]
Zniecierpliwiony zbrojny zawrócił.

- Wielmożny panie czas jechać, po co kusić złe. Dokończycie gadać w kasztelu.


Poczym pogonił konia do kasztelu zmuszając was, aby rozmowy przenieść na czas późniejszy, gdy już dojedziecie.
Zbrojny kierowała się wzdłuż podmokłych lasów, po klepsydrze nagle od przodu nadjechał oddział zbrojnych, któremu przewodził młody rycerz. W waszą stronę zostały wycelowane kusze.

- Kimże jesteście. Sir Allcer de Weell, pilnuję tego odcinaka granicy. Okażcie dokumenty.
- Efrem, zbrojny jadę z zamku, ci zaś udają się w pogoń za Guido le Beau.
- Tak, poznaję go, to rzeczywiście zbrojny z zamku, parę razy przywoził do nas posłania od księcia
– powiedział jeden ze zbrojnych, podjeżdżając do przodu, by się dobrze wam przyjrzeć.

Wtedy też to zauważyliście grupkę zlęknionych postaci. Pilnowane i poganiane były przez nadjeżdżających zbrojnych. Wszystkie były brudne z liszajami na skórze, był wśród nich garbaty młodzieniec i kulawa niewiasta.

Rycerz odwrócił się do nadjeżdżających.

- Wiecie, co robić. Przegnać ich.

Zbrojni szybko popędzili nieszczęśników, krzykiem i biciem zmusili do ucieczki w las, wjechali weń też dość głęboko. Za uciekającymi posypały się bełty, jeden z nich trafił garbusa. Strzał w brzuch jest paskudny, padł i zaczął jęczeć w lesie. Zbrojni wrócili, jeden nich zbliżył się do rycerza.

- Przepraszam panie, koń wierzgnął i spudłowałem.
- Nic to, lepiej zapamiętają nauczkę i nie będą przechodzić na naszą stronę granicy.


Po lesie rozchodziły się coraz rozpaczliwsze jęki rannego, na które zbrojni nie zwracali uwagi.

- Dobra macie jakieś papiery
- zwrócił się do Sir Roberta. – Oczywiście ty panie może podróżować gdzie zechcesz, ale ta reszta pod twoją wodzą, oni muszą mieć jakieś papiery.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 05-02-2008 o 13:16.
Cedryk jest offline