- Jestem za propozycją Arhmarana. Sześć osób kręcących się jednocześnie dookoła domu jakiegoś szlacheckiego zbója... Znam parę szczęśliwszych pomysłów. Więc panna Gwen i ewentualnie ktoś jeszcze na zwiady, a reszta do karczmy... Trzeba będzie omówić plan działania, Arhmaranie, jeśli mamy iść razem i do tego jawnie, głównym wejściem. Najlepiej, oczywiście, przy kufelku - powiedział Salvatore i odwrócił się w kierunku drzwi, a następnie wyszedł z Arhmaranem, kierując się za charakterystycznym stukotem jego laski, uważając sprawę podziału ról za zamkniętą...
__________________ uwaga na potwora latające spaghetti xD |