Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2008, 21:40   #105
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bad z pewną obawą przysłuchiwał się toczącej się dyskusji. Zastanawiał się, czy niziołek faktycznie jest taki naiwny, czy też tylko udaje głupiego. Ani jedno, ani drugie nie mogło mu wyjść na zdrowie.
Jeśli Tupik przebywał w Bretonii dłużej, niż jeden dzień, to powinien się zorientować, że tutejsi rycerze nie grzeszą ani rozumem, ani poczuciem humoru. A tak wychwalany przez nich honor był tylko na pokaz i to w dodatku zarezerwowany dla tak zwanych 'równych sobie'. Zaś sir Allcer stanowił typowy przykład 'rycerza-zakutej pały'. Co widać było na pierwszy rzut oka.
Dyskusje z rycerzem mogły niziołka kosztować życie, a pachołkowie, ślepo posłuszni sir Allcerowi, z ochotą wypełniliby każdy tego typu rozkaz...
Z drugiej strony, głupota sir Allcera wyszła Tupikowi na dobre... Za samego Sokratesa mógł kazać przerobić niziołka na wspomniane wcześniej jabłko. I nikt, nawet sir Robert, nie zdołałby Tupika ocalić.
Nie mogąc, ze względu na liczną eskortę, pogadać z Tupikiem, Bad spojrzał tylko na niego z wyrzutem kręcąc głową.
A potem, z nadzieją, że niziołek nie powie ani słowa więcej, spojrzał na drogę, którą mieli jechać.
"Ciekawe, jaki będzie dowódca sir Allcera" - pomyślał przez moment - "i za co zesłali go na taką parszywą placówkę".
 
Kerm jest offline