Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2008, 19:09   #21
shadowdancer
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Oooooo... Przyjęliśmy nową strategię, tak? - pomyślał Hugo, gdy elfka zignorowała jego wypowiedź - Szalona lwica umie się już opanować... Nieźle. Zobaczę, jak długo wytrzyma...

Po chwili Lili podeszła do baru i wszczęła awanturę z barmanem. No, może on też nie zachowywał się jak świętoszek, ale ona była straszna. Po drodze do baru o mało nie stratowała hobbita, ale zdążył się odsunąć. Jego reakcja złagodziła nieco cios w niego wymierzony, ale nie pozwoliła mu uniknąć go całkowicie. Dość mocne uderzenie w plecy na sekundę pozbawiło go tchu...

Diabeł. Wcielony diabeł, albo jeszcze gorzej... - pomyślał Karzeł.

Elfka zamieniła kilka groźnie brzmiących słów z barmanem, który nie omieszkał jej nieco naubliżać, po czym wybyła z Ottem z karczmy, a za nimi podążył Borlath.

- No cóż, panowie, ruszajmy się. Niech ona sobie idzie z tym orkiem... Cóż za malownicza rodzinka - on, ona i adoptowane "rozkoszne" dziecko... Ma gust, nie ma co... - ostatnie dwa zdania tylko wymruczał pod nosem, bardziej do siebie niż do kogoś innego.

- Nie żeby mi zależało na ich towarzystwie, ale albo sami pójdziemy do Dolliran po informacje, albo pozwolimy tej małej bandzie je zdobyć, ale wątpię, by po nas później wrócili.

Niziołek nie stracił wesołości.

Na pewno znajdzie się jeszcze okazja do rewanżu na tej małej... Już sobie wyobrażam noclegi przy wspólnym ognisku... Ona tego nie przeżyje psychicznie, a jeśli nie sama z siebie, to ja jej z deczka dopomogę... - pomyślał wesoło Hugo, podziękował ślicznie za piwo barmanowi, który wciąż wyglądał nienajlepiej i wyszedł z karczmy.

Gdy wyszedł, zobaczył plecy oddalającej się parki z dzieckiem. Jak w kiepskim romansie - przemknęło mu przez głowę - Dobrze, że nas chociaż poprowadzą do tego Dolliran... Sam nie wiem gdzie to jest... Chociaż taki z nich będzie pożytek...
 
shadowdancer jest offline