Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2008, 17:38   #139
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rozdroża prowincji Ayo, terytorium Klanu Kraba; 2 dzień miesiąca Hantei; wiosna, rok 1114.


Skorpion zlustrował trupa heimina i porozrzucane w nieładzie wnętrzności, rozglądał się za śladami zabójcy wieśniaka, lecz nigdzie nie mógł ich dostrzec.

"Skoro nie ma śladów to albo napastnik potrafił latać, albo używa magii i przy jej pomocy zapadł się pod ziemię, albo..." - Skorpion spojrzał na ciało - "albo ukrył się pod ciałem."

Nagle przeszkodził mu Smok. Ton głosu, dobyta broń no-dachi oraz sącząca się agresja wywołały u Manjiego jedyną właściwą bushi Skorpiona reakcję. Prawa dłoń mocno uchwyciła rękojeść Ai no Atae, którego zwalniana blokada wydała charakterystyczny 'klik'. Manji przyjął pozycję bojową, z której mógł wykonać błyskawiczne cięcie. Kontrolował oddech, spod gładkiej, lakowanej maski obserwował poczynania Smoka, był gotów na podjęcie walki, czekał. Już dawno nauczył się lekcji Mnicha i Togashiego, od kilku lat podążał drogą Niemyślenia i Niestrachu. Liczyło się tu i teraz, emocje nie gościły w jego umyśle był gotów zabijać lub umierać.

- Schowaj broń - powiedział spokojnie do Smoka.

Gdy Fukurou zwiększył dystans mocno to zdziwiło Skorpiona choć nadal pozostawał czujnym i w pozycji bojowej. Lecz Smok nic sobie z tego nie robił więc Manji się nieco rozluźnił dłoń jednak wciąż pozostawała na rękojeści odbezpieczonego miecza.

"Ten Samuraj zachowuje się jak heimin."

- Licz się ze słowami, Fukurou. I proszę cię, abyś następnym razem trzymał na wodzy swoje obawy, to że nie rozumiesz mojego postępowania nie znaczy wcale, że jest ono nierozważne lub pozbawione sensu. Domagam się przeprosin. Stał nieporuszony obserwując obydwu bushi, nie robił tego natrętnie, nawet mogłoby się wydawać, że Manji zachowuje się beztrosko.

Rozkaz Smoka postanowił zignorować i przemilczeć, jedynie jego dwaj sensei mogli wydawać mu polecenia nikt poza nimi, nawet jego ojciec jeśli coś chciał to prosił, Fukurou swym rozkazem zranił Manjiego.

- Uważaj Akito-san, napastnik mógł ukryć się pod ciałem swej ofiary - Bayushi nie zdążył dość szybko zareagować gdy Krab pochylił się nad ciałem - albo umiał latać, albo używał magii, a jeśli nie to jedynie tam mógł się ukryć. Ślady są zbyt świeże aby mógł się oddalić. Czy mógłbyś użyć którejś ze swoich drzewcowych broni aby odrzucić ciało na bok, wtedy się przekonamy co pod nim się skrywa.

Późniejszy słowotok obydwu bushi, Manji ignorował, jedynie się im przyglądał gotów w każdej chwili podjąć walkę.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline