Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2008, 09:29   #219
Fitter Happier
 
Reputacja: 1 Fitter Happier nie jest za bardzo znany
...milczenie przedłużało się. Crois nie chciał już nic mówić, nie chciał już więcej zakłócać ciszy, która teraz zdałą mu się przyjemną.

Ale dopiero teraz z zimną logiką uderzyły go słowa, które - na wpół nie przytomnym będąc - przegapił, słowa, które zdały się już ulecieć bezpowrotnie, jak jasne myśli zniknęły za horyzontem i wydały się nigdy nie pomyślanymi.

Jesteśmy tu najwyraźniej znani. Srebrne Płomienie przybyły na osiemnaście, nie dwadzieścia. I po nas. Nie miejcie też złudzeń co do tych drugich. Kolegium faktycznie przybyło po dwudziestu oddechach, pod przywództwem faceta imieniem Iomi Vete.

Iomi Vete... Nie, nie teraz. Nie daj się zwieść majakom. Czy znajome jest Ci brzmienie tego imienia? Nie, uwierz w to, że nie.
Chodziło o coś innego.


Kolegium faktycznie przybyło po dwudziestu oddechach...

..są WROGOWIE i wrogowie. Przed silniejszymi się kryjmy, ale mniejszych czas zacząć wykańczać.

Wygląda na to, że trzeba zacząć od Kolegium. Kolegium.

Ale to będzie nasz koniec. - mruknął cicho Crois, być może nie zdając sobie sprawy że wypowiada swe myśli na głos - Mamy co najmniej trzech różnych wrogów, prawdopodobnie wzajemnych antagonistów. Niczym w czystej polityce - nie możemy składać ich jajko monolitu do puli czystego zła, które trzeba wykończyć. To głupota. Głupota.

Stara prawda życiowa mówi: tam gdzie nie ma przyjaciół, trzeba ich sobie stworzyć. Inaczej zginiemy.

A któż najrychlej może stać się sojusznikiem - może niechętnym, może zdradliwym, może czasowym, może zbyt podstępnie knującym - ale w świecie, gdzie każda z organizacji jest od nas potężniejsza - któż najprościej może się stać sojusznikiem, któż inny jak nie najsłabszy z wrogów?


Wargi Croisa przestały się poruszać, wzrok nieodmiennie wbity miał w ziemię.

Trzeba ich spytać... Koniecznie spytać. Od czego to się zaczęło? Co zdarzyło się w szkatule? A co przed szkatułą? Musimy złapać nić prowadzącą do samego kłębka.

Po czym umilkł zupełnie, wciąż patrząc tępo w ziemię.

Znów wszyscy milczeli.
 
Fitter Happier jest offline