Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2008, 15:05   #6
Christianus
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
Po "przesłuchaniu" Krystian Bałajewicz pojechał do fałszerza, niejakiego Edzia "Malinki". Ze względów ostrożności objechał budynek kilka razy dookoła, po czym wjechał w mało znaną uliczkę. Dalej poszedł pieszo. Zapukał kilka razy i odsunął się od drzwi na bezpieczną odległość. Starym zwyczajem odbezpieczył Lugera i schował w kieszeni. Drzwi otwarły sie na oścież i Krystianowi ukazał się starszy mężczyzna w garniturze, z monoklem na oku i pokaźną łysinką. W otoczeniu tych odrapanych kamienic wyglądał jak wycięty z obrazka.
-Pan od Bruhla-powiedział doskonałą, zapewne ćwiczoną na studiach aktorskich polszczyzną.-proszę.
Bałajewicz trochę zdziwiony przekroczył próg mieszkania. W środku było czysto. Jedyne co przykuwało uwagę, to wielka biblioteczka zupełnie nie pasująca do tak małego pokoju.
-Tak wiem, że taki doświadczony agent jak pan zauważy podstęp, ale zwykli policjanci nic nie mogą zauważyć.-rzekł widząc wzrok Bałajewicza skupiony na tym właśnie regale.
Po czym ruszył w jego stronę. Podwójny agent poszedł za gospodarzem. Ten dotarłszy do regału pchnął jedną z książek i biblioteczka obróciła się o 180 stopni odsłaniając wejście do piwnicy. Na dole było ciemno i wilgotno. Gdzieniegdzie przemykały szczury. Całą powierzchnię pomieszczenia do którego prowadziły spiralne kamienne schody zajmował stolik, na którym rozmieszczone były najróżniejsze narzędzia fałszerskie. "Malinka" zasiadł za blatem i wlepił spojrzenie w stojącego na ostatnim stopniu Bałajewicza.
-Czy wie pan kim jestem?-zapytał podejrzliwie.
-Kolega kazał mi zwać pana "wilkiem".-odparł gospodarz.-Nie wiem po co te środki ostrożności, obaj robimy w niemieckim wywiadzie, ale wierzę że tak jest najrozsądniej, panie Wolf.
-Słyszał pan o tym, że zamknęli Duerra?-zadał kolejne pytanie podwójny agent.
-Tak, straszna wiadomość prawda?-odpowiedział Edward rozsiadłszy się wygodnie.-Ale każdy z nas ryzykuje. Ja. Pan-rzekł wskazując palcem na Krystiana.
-Mhm-przyznał ostrożnie "Wolf", potakując.-Przechodząc do sprawy. Potrzebuję sfingowanych meldunków niemieckich. Jeden ma być o znalezieniu kozła ofiarnego w postaci majora Drozdowskiego. D jak Danuta.-rzucił widząc ,że fałszerz zaczął notować.-Drugi o wrobieniu go a trzeci o potwierdzeniu przekazania planów budowy czołgów 7-TP. Dobrze by było, aby były zapisane prostym szyfrem. Wszystkie wystawione na niejaką Annę Tyszkiewicz.
"Malinka" podniósł głowę znad kartki, po której jak dotąd cały czas skrobał. Widząc jednak jedynie zimny i zdeterminowany wzrok podwójnego agenta powiedział:
-Natychmiastowo zabieram się do pracy.-powiedział krótko, tonem który świadczy o tym, że wizyta gościa właśnie dobiegła końca.
"Wolf" przytaknął, po czym wyszedł na świeże powietrze pozostawiając fałszerza jego własnej robocie. Czas był cenny. Trzeba było jeszcze znaleźć jakieś kozły ofiarne a czasu było niewiele. Bałajewicz wpadł na pomysł. Pojechał więc raz jeszcze do Pałacu Reprezentacyjnego II Rp. Tym razem z zamiarem zebrania kartoteki Polskich agentów kontrwywiadu znających choć trochę panią Tyszkiewicz. Jeśli Polacy chcą mieć siatkę szpiegowską, to dostaną taką, że się położą-pomyślał Krystian odpalając Forda T.
 

Ostatnio edytowane przez Christianus : 08-02-2008 o 22:08.
Christianus jest offline