Mablung czuł się dobrze, przedzierając się przez gąszcz krzaków i drzew, w przeciwienstwie do jego znajomych. Po tym lesie mógł chodzić nawet za zamkniętymi oczami i czułby się tutaj jak w domu, gdyby nie to że sam las go odrzucał. Gdy dotarli na polanę, elf powoli rozejrzał się. Zauważył wypalone ślady zmierzające na północny-wschód.
" Demon" pomyślał i poczuł wzrastającą w nim złość. Bez ustalania tego ze swoimi towarzyszami, ruszył tym śladem. Mógł podążać nawet sam, byleby tylko znaleźć i zniszczyć tego demona.
__________________ you will never walk alone |