-Ja tam nie wiem czemu się wkurzył. Ale skoro przybyłeś tu z tak daleka- tu Beriand uśmiechnął się- to reszta też wie. Tak więc ruszam. Najlepiej- osobno.
Po tych słowach poszedł do lasu. Szedł przed siebie, powoli, uważnie, rozglądając się, szukając jakichkolwiek śladów kurhanu. Przy okazji zastanawiał się, co się stanie jeśli spotka kogoś innego pod kurhanem. O ile będzie pierwszy. A w to wątpił. |