Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2008, 17:34   #99
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Kici kici...

Alusia rozglądała się wokół, szukając swego pupila. Z jej oczu strumieniami ciekły łezki. Nie wiedziała, co się dzieje, nie chciała wiedzieć i pojąć tego, co właśnie się stało.

- Kici kici...

Nigdzie go nie było. Wraz z wystrzałem strzelby, Koteczek zniknął gdzieś. Całe ciało dziewczynki trzęsło się, a podbródek drżał zdradzając ogromne napięcie. Alusia popatrzyła w niebo. Nie chciała widzieć krwi, nie chciała widzieć martwej świnki, nie chciała widzieć... jego – chłopca na wózku.

- Kici kici...

Koteczek wciąż nie odpowiadał na wyzwanie, lecz dziewczynka nie dopuszczała do siebie złych myśli. Uciekł. Tak, na pewno przestraszył się wystrzału i uciekł. Zwierzątka zwykle tak robią.
Niemniej Alusia miała duży problem, bo jak nie patrzeć, skoro musiała znaleźć Koteczka? Zbierając w sobie siłę, by upuścić jednak główkę i poszukać przyjaciela, słyszała głosy chłopców. Chcieli spalić pozostałe dwie świnki! Łobuzy!

Siedmiolatka sama uważała, że knury nie są zbyt miłe, a i pachną paskudnie, ale przecież każdy ma prawo do życia!
Chłopcy tego widocznie nie rozumieli, byli chuliganami, jak ci na podwórku, którzy męczyli żabkę. Wtedy Ala zawołała tatę, żeby ich przegonił, a co mogła zrobić teraz? Zupełnie sama...

- Kotecku chodź do mnie... kici kici. – łkała cichutko.

Chciała, żeby przyjaciel już wrócił, wtedy po prostu sobie pójdą. Sami ruszą szukać góry bez tych złych dzieci. Tylko gdzie podziewał się Koteczek?
Dziewczynka zacisnęła piąstki i powoli opuszczała głowę. Zobaczyła wieżyczkę... niżej zobaczyła dach murowanego domku świnek... a jeszcze niżej zobaczyła słomiany daszek. To była chatka ze słomy!

- Tam. Tam musi być Kotecek! Kici kici!

Ala pobiegła w obranym kierunku, odgradzając swoje myśli od rozgrywających się za plecami okropności. Oczyma wyobraźni widziała swojego astralnego pupila, który siedział w kątku słomianej chatynki i trząsł się ze strachu.

On MUSI tam być! Zaraz go przytulę... i będzie dobrze.”
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline