Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2008, 18:54   #100
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Michaś

Chłopaczek tępym wzrokiem wpatrywał się w swoją nieżywą ofiarę, czuł ogromną pustkę w środku, zabił przecież żywe stworzenie. –"Ale czym była ta świnia?" – ten głos w główce Michała zdawał się przebijać przez skorupę wątpliwości i krzyk sumienia.

-„To był potwór pożerający dzieci, zrobiłeś to, co musiałeś żeby obronić pozostałych.” – Michaś jedynie skinął głową zgadzając się ze swoimi myślami.


-A potem idzie jak z płatka…

Nie prawda chłopiec nie był taki jak zły jak Wilk i Świnki, nie był i nie chciał być a słowa wilkołaka coraz bardziej kuły go głęboko w serce.

- To może się dogadamy. Ja wam pomogę zakończyć sprawę Świnek, wy pomożecie mi z tego zejść. Tym razem obiecuję nigdy więcej wam nie wejść w drogę… To jak chłopczyku ze strzelbą w dłoni? Beze mnie wyrzuty sumienia będą boleć i rozrywać duszę. Jeszcze więcej bólu, strachu, więcej cierpienia…

A może jednak był taki jak one…- z obrzydzeniem wyrzucił broń na ziemie.

-Obyś się mylił –krzyknął się do uwięzionej bestii – bo jeśli najgorzej jest zacząć a potem leci już z górki to na Twoim miejscu bałbym się o swoją skórę. Za zbrodnie takie jak ta – wskazał ręką DÓŁ – wszyscy powinni zostać ukarani a wy jesteście jedynie zwykłymi potworami, więc…ZAMKNIJ SIĘ !


Gdy Michaś się wykrzyczał dopiero teraz dotarło do niego, co zamierzają zrobić inne dzieci z chatką ze słomy. – „Chcą wypłoszyć kolejnego świniaka za pomocą ognia” – Świetny pomysł, choć nie mógł pozwolić, aby Kuba mógł zrealizować swoje obietnice.

„Oj nie pójdziemy sobie i nie zostawimy ich w spokoju… chyba, że już takim na amen!”


-Coś jest nie tak…hej gdzie jest Ala, ktoś ją widział?! – krzyknął do chłopaków, samemu wciąż trzymając się na bezpieczną odległość od słomianej chatki. Dziewczynka jeszcze przed chwilą była niedaleko, a teraz zupełnie się rozpłynęła w powietrzu. – Ala gdzie jesteś?!

Nie trudno było zauważyć, że Alusia unikała wzroku kalekiego chłopaka. Michaś wiedział, że dziewczynka inaczej postrzegała pewne rzeczy jak na swój wiek i teraz on w jej oczach mógł być okrutnym potworem. –„Nie ważne, może już więcej się do mnie nie odezwać, ważne tylko żeby była bezpieczna”

Nie wytrzymawszy podjechał do reszty chłopaków, którzy już lada chwila mieli zamiar zrobić spore ognisko z lokum drugiej świnki.

- Słuchajcie, Alicja się zgubiła, boje się, że mogła wpaść w kolejne tarapaty. – starał się być spokojny, ale mieszanka emocji i uczuć, jaką dostarczała kraina bajek była za duża dla chłopca.

Powolutku z kącików jego oczu zaczęły spływać łzy, których Michaś zdawał się nie dostrzegać wciąż rozglądając się za Małą.
 
mataichi jest offline