Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2008, 19:42   #30
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Zwiadowcy, powoli przy ogniu, odmrażali i suszyli znaleziony ekwipunek. Udało się odnaleźć wszystkie rzeczy osobiste, gdzieś zwiało jedną plandekę, z której robiło się namiot.
Jakoś powoli udało się wszystkim opatrzyć rany, najgorzej oberwał Wilk, nie obeszło się bez szwów zakładanych przez Olgę, pod czujnym okiem Felixa.
Mróz doskwierał mimo palącego się ogniska i stosowania różnorakich sposobów na rozgrzewkę. Wszyscy powoli zapadli w sen budzeni tylko na warty. Było tak zimno, że ograniczały się do pilnowania ogniska i dokładania gałęzi do niego.

Noc minoła spokojnie, mróz trzymał, nad rankiem zaczął padać drobny śnieg.

Z samego ranka Olga wraz z Felixem i Niedźwiedziem została wysłana, aby odszukać zaginione konie.

W tym czasie Marius wraz z Pioną zmuszony był do rozbioru i wycinania mięsa z martwych koni. Praca szła ciężko mięso było z wierzchu zmrożone na kość. Wykrajanie pierwszych kawałków stanowiło prawdziwą mordęgę, zmrożona skóra koni obierała rękom siłę, miecz odskakiwał.

Felix ze zdziwieniem obserwował zmiany, jakich dokonał w lesie Buran. Wiele drzew było pękniętych w połowie od mrozu. Widoczne do tej pory szlaki i ścieżki były zasypane.
Ostatnie konie zapadały się do połowy nóg w kopnym śniegu. Zanim udało się odnaleźć konie i powrócić minęło południe. Niedźwiedź natychmiast zajął się ranami pozostałych koni, na szczęście nie były one poważne. Tylko koń Olgi, Dereń, którego utrzymywał Felix, uniknął jakichkolwiek obrażeń. Koń Felixa i Wilka zginęły. Na szczęście można je było zastąpić końmi tych, którzy zginęli w trakcie burzy.

„Młody” przygotował obfity posiłek, „Piona” wyjął ze swoich zapasów butelkę rumu.

- Lecznicza – mruknął rozlewając do kubków.

Dowódca oddziału Otto Hindelberg rozłożył arkusz, który wręczyli mu jako mapę okolic przed patrolem.

- Jesteśmy jak wiecie jedenaście dni od Sudvorposten. Do najbliższej wsi mamy dziesięć dni, w okolicy jest stanica, do niej jest najbliżej, tylko dwa dni w takich warunkach. Racji starczy nam tylko na sześć, dni obroku dla koni tez na sześć dni. Wszystko przez idiotę, który nie rozkulbaczył porządnie koni połowa zapasów przepadła, na szczęście Urlyk go pokarał, już zamarzł i więcej szkód nie narobi poczym z obrzydzeniem spluną radźcie, gdybyśmy mieli tamte zapasy, co zginęły spokojnie dotarlibyśmy albo do wsi albo do Sudvorposten. Zapasów starczyłoby i jeszcze nawet by zostało. Co robimy. Rozkazy były jasne pozbyć się goblinów.


[Wszyscy wykonać rzuty k100 na SW i Odp.]
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 07-02-2008 o 19:46.
Cedryk jest offline