Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2008, 22:04   #27
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Początek drogi zaczął się kiepsko. Na pytanie Durina o złoto Borlath spojrzał na krasnoluda i uśmiechnął się nieco krzywo.
- Jesteśmy tak samo mądrzy. Albo tak samo głupi... Ja też wydałem ostatnie grosze na prowiant. A nie sądzę, byśmy mogli kupić jakąkolwiek informację z kilka kawałków suszonego mięsa...
Resztę drogi spędził na przysłuchiwaniu się opowieściom krasnoluda. I zastanawianiu się, ile Durin podkoloryzował, a ile przemilczał...
W końcu dotarli do mieściny i weszli do karczmy...

Borlathowi niezbyt spodobała się sytuacja, jaką zastali w karczmie.
Elfka, posiadająca potrzebne im informacje, tańcząca goło na bufecie. Ochroniarz, pilnujący tejże elfki, wielki jak szafa. Nachalny człek narzucający się Lili. I trzej podpici kolesie, zaczepiający krasnoluda.
A do tego agresywny niziołek, dążący do bójki ze wspomnianymi wieśniakami.

Borlath spojrzał na Durina. Niezbyt wesołym wzrokiem.
- Nie wiem, czy wiesz, że nasza przyszła informatorka to ta goła elfka, tańcząca na ladzie. A pilnuje ją ten - skinął głową w stronę ochroniarza - gość. Który nie wygląda na to, by zechciał udostępnić nam Turyli za darmo. A nie wyobrażam sobie, by udało nam się wyciągnąć tę dziwkę bez zwracania na siebie uwagi.
Spojrzał znacząco na tłum gości wpatrzonych w tańczące dziewczyny.
Kontynuował szeptem, by jego słowa nie dotarły do Lilium.
- Nawet Lilium w akcji pod hasłem "Mam na imię Lili" nie odwróci uwagi tłumów od gołych bab. A nie sądzę, by nawet ona zdołała pokonać tego ochroniarza. A nie odważyłbym się zaproponować Lilium, by zastąpiła Turyli w tańcu.
Wyobraził sobie reakcję Lili. Nader łatwo było sobie to wyobrazić...
- Z drugiej strony Turyli nie wygląda na to, by była zachwycona swoją robotą. Ten ochroniarz wygląda trochę na właściciela niewolników. A przynajmniej jednej niewolnicy... Może to jest jakaś metoda...
Spojrzał na krasnoluda. Ciągle mówił cicho.
- Ale nie w tym momencie... Szczególnie z tymi kmiotkami za twoimi plecami.
Rzucił okiem na trzech ludzi, stojących w pewnej odległości i niechętnym wzrokiem spoglądających na krasnoluda.
 
Kerm jest offline