Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2008, 18:21   #98
wojto16
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Tails i Justicar

Kiedy Tails spoglądał w dół na zjeźdzającego Mike'a usłyszał za sobą kroki. Odwrócił się spodziewając się albo komandosów, albo Justicara. Jednak nie był to nikt z nich. Był nim Dark'an którego ostatnio widział ogłuszonego. Teraz trzymał w ręku karabin celując w jego kierunku. Wyglądał na oszalałego.
- Mam cię skurwysynu - krzyknął nagle. Nacisnął spust. Nie zdążył zareagować. Wtedy na górę wbiegł Justicar. Stanął jak wryty nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Kiedy Tails otworzył oczy też to zobaczył. Pociski zatrzymały się w locie tuż przed nim. Po prostu wisiały w powietrzu. Po chwili opadły na ziemię. Wtedy wszyscy zobaczyliście mężczyznę który pojawił się nie wiadomo skąd. Nosił długą, szarą sutannę z kapturem który miał założony na głowę. Po twarzy wyglądał bardzo staro. Dark'an odwrócił się w do niego i chciał strzelić. Nie zdążył. Pchnięty jakąś nieznaną siłą spadł z dachu. Kiedy spojrzeliście w dół od razu było widać, że nie przeżył tego upadku. Tajemniczy mężczyzna podniósł w górę dłoń w geście pokoju.
- Nie bójcie się. Nie jestem waszym wrogiem. Możecie mnie nazywać Prorokiem. Jestem po to żeby wam pomagać. Wcześniej już was ostrzegłem przed przybyciem komandosów pod postacią iluzji. Pozbyłem się większości komandosów. Możecie więc wyjść nawet frontowym wyjściem do czasu aż nie przybędą posiłki. Przekażcie Gilgameshowi, że czekam na niego w świątyni. On będzie wiedział o co chodzi.
Nagle zniknął wam z oczu jakby był jakąś halucynacją.

Mike

Spuszczałeś się coraz niżej trzymając broń w pogotowiu. Zjechałeś na niższy poziom okien licząc na to, że zobaczysz komandosów i uda ci się ich zaskoczyć. Jednak kiedy zajrzałeś do okna zobaczyłeś dziwny widok. Wszyscy komandosi byli martwi. Ciała leżały porozrzucane na wszystkie strony. Ściany zdobiły liczne ślady krwi. Ktoś tu dokonał rzezi i raczej wątpiłeś w to, że to był ten cyborg. Zbyt wiele trupów i zbyt brutalnie zmasakrowanych. Spojrzałeś w dół. Stał tam jeden komandos, jakiś starzec i dziewczyna. Przetarłeś oczy. Wydawało ci się, że dziewczyna miała koci ogon. Spojrzałeś ponownie. Ogon jak był tak był. Zastanawiałeś się nawet czy aby nie iść do psychologa gdy nagle za oknem zobaczyłeś nową postać. Czarny płaszcz, kaptur zakrywający głowę, białe włosy spływające na bladą twarz. Spojrzałeś w jego oczy. Wydały ci się martwe. Cofnąłeś się raptownie i prawie straciłeś równowagę na windzie. Kiedy ją odzyskałeś widziadła w pokoju już nie było. Czyżby przywidzenie?
 

Ostatnio edytowane przez wojto16 : 19-04-2008 o 14:55.
wojto16 jest offline