Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2008, 18:40   #27
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Iralndczyk wyglądał naprawdę nędznie. Przez chwilę Eva poczuła wyrzuty sumienia, że to przez sprawę którą mu zleciła ale zaraz dotarł do niej sens wypowiedzianych przez niego słów.
- Znasz Księcia? Znasz kogoś o ksywce Książę i nie myślę tutaj o tym śpiewającym pedale?
Przekrzywiła głowę i ściągnęła brwi. Nagle dogonił ją absurd tego stwierdzenia wypowiedziany ze śmiertelną powagą, tonem zdradzającym... strach, konsternację, tajemnicę? Ujrzała komizm całej sytuacji. Przez ostatnie dni pogrążyła się w lęku i niepewności a powodem tego miał być jakiś wątpliwej orientacji seksualnej przydupas, który każe mówić o sobie książe? A skąd on się kurwa urwał, z planu filmowego bollywood?
Usiłowała zachować powagę ale ogarnęła ją niekontrolowana wesołość. Parskęła śmiechem i błazeńsko zaczęła przytakiwać głową.
- Taaak – nie potrafiła opanować chichotania - Książe? Chcesz powiedzieć, że przez ostatnie dni sram po nogach z powodu kolesia o ksywce książe? Może to pierdolony książe z bajki na białej szkapie jedzie żeby mnie porwać do swojego zamku? Hehe, to dobre imię dla psa ale raczej kiepskie dla płatnego zabójcy, więc to chyba dobre wieści. Kto normalny nosi taką ksywkę? Nawiedzony raper krypto-gej? Może mu się koronkowe majtki wrzynają w dupę i chce na mnie wyładować zły humor. - Szczęki zaczynały ją boleć z wysiłku. - A może to jakieś pierdolone książątko, któregoś z tych arabskich państewek? Odkrył pod moim barem ukryte złoża ropy naftowej i będzie chciał mnie wykurzyć z interesu. Albo... poczekaj, poczekaj! Mam coć lepszego! Może robi w porno biznesie i przywdziewa stalową przyłbicę kiedy rucha wszystko co się rusza, włącznie z własnym koniem. Tak... to musi być porno ksywka. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Ale mina Irlandczyka zdradzała, że jego niespecjalnie to bawi.
- No dobrze – kąciki ust wciąż lekko drżały – powiedz mi czego ode mnie może chcieć ten kurewski królewicz? Zamieniam się w słuch.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 08-02-2008 o 18:48.
liliel jest offline