Wątek: 13 wydział NYPD
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2008, 21:33   #126
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
“Robert Frew LTD” Little Italy 01:49 p.m.


Christopher De Luca pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ… starcowi przy ladzie i podszedÅ‚ do niego -DzieÅ„ dobry nazywam siÄ™ De Luca - mówiÅ‚ spokojnym, wrÄ™cz ciepÅ‚ym tonem gÅ‚osu. -Powiedziano mi, że jest pan ekspertem jeżeli chodzi o pewne hmm nietypowe książki. ChciaÅ‚bym dowiedzieć siÄ™ czegoÅ›, o jednej specjalnej ... wpisanej do tajnego aneksu do indeksu ksiÄ…g zakazanych. Co pan wie, o Grimorum arcanorum aet malum phasmatis? –
- Obawiam siÄ™, że ekspert to za duże sÅ‚owo panie De Luca. Po prostu pracujÄ™ w tej branży od dziecka, tak jak mój ojciec i jego ojciec i tak dalej…aż do szesnastego wieku.- odparÅ‚ starzec.- Grimorum arcanorum aet malum phasmatis, powiada pan? Nie posiadam tej książki i nie widziaÅ‚em jej na oczy. JeÅ›li jednak chce pan jÄ… obejrzeć to radzÄ™ spróbować w Watykanie. Biblioteka WatykaÅ„ska ma, zdajÄ™ siÄ™, jeden egzemplarz, drugi zaginÄ…Å‚ na Sycylii jeszcze za czasów renesansu. Trzy wywieźli towarzysze Himmlera z Towarzystwa Thule do Ameryki PoÅ‚udniowej. Los pozostaÅ‚ych dwóch jest nieznany. No i podobno jeden jest wmurowany w mauzoleum Lenina…Ale ja uważam, że to bajka. Wartość rynkowa tak rzadkiego kruka wynosi okoÅ‚o 30 000, do 50 000 $. JeÅ›li przyszedÅ‚ pan mi jÄ… sprzedać, to gratulujÄ™ pomysÅ‚owoÅ›ci. Zwykle ludzie próbujÄ… mi wcisnąć podróbki bardziej znanych książek.

Hotel Pensylwania, pokój 25, 12:55 p.m.



- ChciaÅ‚bym porozmawiać z szefem firmy. Z tej strony Christopher Ambers z 13 wydziaÅ‚u nowojorskiej policji – rzekÅ‚ Ambers. - Jest możliwość do porozmawiania teraz? To sprawa nie cierpiÄ…ca zwÅ‚oki - dodaÅ‚ już z lekkÄ… irytacjÄ….
- Zaraz przekieruję pana na odpowiedni numer telefonu.- rzekł w odpowiedzi Sian.
- Small Business Asociacion,w czym możemy pomóc?- kobiecy głos był dziwnie znajomy. Niemniej Christopher rzekł.
- ChciaÅ‚bym porozmawiać z szefem firmy. Z tej strony Christopher A…
- To pan! Czemu pan tu ponownie dzwoni. Przecież przekazałam panu numer od biura obsługi klienta.-
przerwaÅ‚a mu kobieta…Ta sama z którÄ… przed chwilÄ… Ambers rozmawiaÅ‚. Nagle rozlegÅ‚ siÄ™ alarm przeciwpożarowy. A po chwili okrzyki portierów.- NastÄ…piÅ‚ pożar, ale sytuacja jest pod kontrolÄ…. ProszÄ™ jednak spokojnie udać siÄ™ do schodów przeciwpożarowych. Dla waszego bezpieczeÅ„stwa zostanÄ… paÅ„stwo ewakuowani. ZarzÄ…d Hotelu Pennsylwania postara siÄ™ wynagrodzić paÅ„stwu tÄ… niedogodność.
Tymczasem gÅ‚os kobiecy w sÅ‚uchawce rzekÅ‚.- Hallo, Hallo…sÅ‚yszy mnie pan?
Po czym się rozłączyła.


Hotel Waldorf-Astoria, apartament Farkasa 02:00 p.m.

- Dwa tygodnie temu w Waszyngtonie miał miejsce atak na uczestników tamtejszego Blood Party. Udało nam się ustalić, że był pan tam wtedy - Mike zdawał sobie sprawę, że Farkas go nie rozumie, jednak mówił patrząc mu prosto w oczy. Starał się wyglądać przy tym możliwie jak najprzyjaźniej. - Czy może zaobserwował pan coś dziwnego? Czy ktoś zachowywał się w nietypowy sposób?
Tłumaczka zadała pytanie i przetłumaczyła odpowiedź.- Musi mieć pan jakieś błędne informacje, na Blood Party nie zdarzył się żaden atak. W ogóle nie wydarzyło się nic niepokojącego.
Mike odczekał na odpowiedz, spokojnie zjadając część leczo.
- Pyszne. Uwielbiam WÄ™gierskÄ… kuchniÄ™. WracajÄ…c jednak do sprawy, podejrzewamy, że osoba odpowiedzialna za ataku użyÅ‚a jakiegoÅ› eksperymentalnego gazu bojowego, ponieważ spora część poszkodowanych trafiÅ‚a do szpitala w stanie podobnym do Å›piÄ…czki. Nie wykluczamy też ataku terrorystycznego, jednak byÅ‚bym wdziÄ™czny, gdyby ta wiadomość nie trafiÅ‚a do prasy. - Mike wymownie spojrzaÅ‚ na Bena Thorndike’a.
-Dlaczego ktoÅ› miaÅ‚by atakować niewielkÄ… imprezÄ™? SÄ… bardziej spektakularne cele. –rzekÅ‚ Thorndike.
- Podobny atak miał miejsce niedawno w Filadelfii na Philadelphia WOD Enthusiasts Society, nie wiem czy był pan tam może? - spytał ponownie McMurry
- Tak.- odparÅ‚a tÅ‚umaczka przekazujÄ…c sÅ‚owa Farkasa.- I ma pan racjÄ™ byÅ‚y zasÅ‚abniÄ™cia. Podczas tego Blood Party też, ale nie byÅ‚o to nic zaskakujÄ…cego. Takie rzeczy siÄ™ zdarzajÄ…. Gdyby nie paÅ„skie stwierdzenie…To bym nawet nie zwróciÅ‚ na to uwagi.
- Czy może w tym wypadku zauważył pan coś podejrzanego? Może ktoś był niezdrowo zainteresowany dużymi skupiskami ludzi? Zdaję sobie sprawę, że ciężko zwracać uwagę na kogokolwiek w czasie takiego wydarzenia, jednak może coś się panu rzuciło w oczy? - Mike po usłyszeniu odpowiedzi zajął się wyjadaniem reszty leczo ze swojego talerza. Miał nadzieję, że Lou spożytkuje ten czas i zada kilka pytań.
Jednak jego partnerka była jakaś rozkojarzona i zmęczonym wzrokiem obserwowała otoczenie. Zaś Farkas poprzez tłumaczkę odparł.- Nie zwracałem uwagę na takie sprawy. Nic nie zauważyłem.
Gdy Mike skończył jeść otarł usta papierowym ręcznikiem po czym powiedział:
- Naprawdę świetne. Muszę częściej chodzić do węgierskich restauracji. Mam do pana jeszcze jedno pytanie na koniec, ale już poza śledztwem. Czytałem pana książkę "Nocny Wilk", w prawdzie tylko we fragmentach, jednak bardzo mnie zaciekawiła. Zwłaszcza powiązania nazistów z wampirami. Jak pan sądzi, zakładając, że wampiry istnieją naprawdę, to czym powinni zajmować się współcześni stróże prawa? - Mike czekał w skupieniu na odpowiedź.
- Trudno spekulować na tak abstrakcyjny temat. Ale w moich stronach wampirom przebijano serca osikowym koÅ‚kiem, odrÄ…bywano gÅ‚owÄ™ i dodatkowo przebijano czaszkÄ™ dużym gwoździem, takim jakie stosowano w podkÅ‚adach kolejowych. W dawnych czasach oczywiÅ›cie…A podczas wojny robiono tak z niektórymi nazistami. – rzekÅ‚ przez tÅ‚umaczkÄ™ Farkas.
- Myślę, że to już wszystko, jak pani sądzi panno Pihn? - Mike odwrócił się w stronę Lou i czekał na jej reakcję.
- Tak.-rzekła Lou. A po chwili, gdy już wstał od stołu powiedział:
- DziÄ™kuje paÅ„stwu bardzo za poÅ›wiÄ™cony czas, chciaÅ‚bym pozostać w kontakcie na wypadek jakiegoÅ› przeÅ‚omu w sprawie. Czy mógÅ‚bym prosić o jakÄ…Å› wizytówkÄ™? - Te sÅ‚owa Mike kierowaÅ‚ już do Thorndike’a , ponieważ to on tutaj rzÄ…dziÅ‚ i to nie podlegaÅ‚o dyskusji. Jednak ostatnie sÅ‚owa mÅ‚ody detektyw kierowaÅ‚ do pisarza - Jak dÅ‚ugo planuje pan siÄ™ zatrzymać w Nowym Jorku?
-Pan Farkas zatrzyma siÄ™ jeszcze do koÅ„ca nastÄ™pnego tygodnia. Gdyż ma jeszcze odczyt na NY University. – rzekÅ‚ Thorndike uprzedzajac tÅ‚umaczkÄ™.Po czym podaÅ‚ Mike'owi swojÄ… wizytówkÄ™.
Gdy oboje wyszli z pokoju Lou rzekÅ‚a.- Wybacz partnerze, ale…Nie czujÄ™ siÄ™ najlepiej. WezmÄ™ taksówkÄ™. Zobaczymy siÄ™ jutro. Pa.Szybko musnęła wargami policzek Mike’a w geÅ›cie przyjaźni i ruszyÅ‚a energicznym, choć chwiejnym krokiem. Mike zorientowaÅ‚ siÄ™, że gdy dawaÅ‚a mu caÅ‚usa, wsunęła jednoczeÅ›nie klucze do samochodu mu do kieszeni. A on nawet tego nie zauważyÅ‚.

Rezydencja Branifordów 14:04 p.m.


Piotr spokojnie odczekał chwilę i gdy oboje byli już gotowi do rozmowy zaczął spokojnie.
-Pytania nie będą zagmatwane. Zacznijmy. Proszę państwa, panie Braniford czy mógłby pan opisać swego syna w paru prostych zdaniach?
- Rozrywkowy, ale nie sprawiający kłopotów, świetny atleta. Syn z jakiego można być dumnym. Świetny atleta.-rzekł Richard.
Po odpowiedzi zadał kolejne:
-Czy przypuszcza pan by pana syn mógł wplątać się w jakiekolwiek nielegalne interesy? Nie sądzę by pieniądze były mu potrzebne jednak muszę sprawdzić każdy trop.
Richard odparł.- Pan chyba żartuje. Mój syn nie zajmował się interesami. Miał złotą kartę kredytową.
- Jak dużo czasu Brandon spędzał w domu? Czy miał tu swój pokój?- Na to pytanie ani Richard, ani Marie nie potrafili odpowiedzieć. Za to potwierdzili, że miał własny domek z tyłu rezydencji. Zgodzili się też na przeszukanie go.
- Czy znał pan znajomych Brandona? Czy wie pan w jakich obracał się kręgach? Być może przychodził do domu z jakimiś kolegami? Może któryś z nich zwrócił pana szczególną uwagę? Miał nieodpowiednie zachowanie? Być może wie pan w jakich klubach nocnych w mieście zazwyczaj bawił się Brandon?
- Tak znam, jego dziewczynÄ™ Weronique Mac’Alister, chÅ‚opaka od Godfeldów i córkÄ™ senator Clinton Chelsea’Ä™ oraz córki senatora Schumera.- rzekÅ‚ Richard.- Syna Kirstensonów, bratanka Yina Chiang, Khima. Byli jeszcze inni koledzy ze studiów, ale tych akurat nie znam.Braniforodowie zezwolili na rozmowÄ™ ze sÅ‚użbÄ…. ZaÅ› przepytanie żony niewiele wniosÅ‚o do sprawy. Jej odpowiedzi niewiele siÄ™ różniÅ‚y od odpowiedzi jej męża. Widać jedynie byÅ‚o, że syn byÅ‚ jej oczkiem w gÅ‚owie. CaÅ‚y czas Piotr skupiaÅ‚ siÄ™ na wyczuciu ich emocji. I musiaÅ‚ przyznać, że Å›mierć syna naprawdÄ™ nimi wstrzÄ…snęła. Ich żal i poczucie straty promieniowaÅ‚o niczym żar sÅ‚oÅ„ca.
Gdy zrobił swoje poprosił pana Braniforda o zdjęcie syna, Richard podszedł do biurka i podał Piotrowi zdjęcie.

- Zrobiono je rok temu, na miÄ™dzyszkolnych zawodach w Kanadzie. Tamtejsza uczelnia jest zaprzyjaźniona z uczelniÄ… na której studiuje…- Richard przerwaÅ‚ w poÅ‚owie zdania, a jego żona krzyknęła tylko „ O Boże!” i rozpÅ‚akaÅ‚a siÄ™.
Piotr i Kevin dyplomatycznie wycofali się z pokoju i rozdzielili się. Piotr poszedł porozmawiać z pokojówkami. A Kevin by przetrząsnąć domek denata.
Jak siÄ™ okazaÅ‚o, pokojówki i sprzÄ…taczki miaÅ‚y zgoÅ‚a odmienne zdanie o synu paÅ„stwa Branifordów. Ale zgodziÅ‚y siÄ™ wypowiedzieć je jedynie pod warunkiem, że Piotr nikomu nie zdradzi skÄ…d usÅ‚yszaÅ‚ te opinie. WedÅ‚ug nich Braniford byÅ‚ dwulicowym, zÅ‚oÅ›liwym skurczybykiem. Przed rodzicami i Å›mietankÄ… towarzyskÄ… udawaÅ‚ niewiniÄ…tko, ale gdy tylko czuÅ‚ siÄ™ bezpieczny, robiÅ‚ różne „kawaÅ‚y”. SraÅ‚ na poduszki, Å›mieciÅ‚ ile siÄ™ daÅ‚o, a nawet rozlewaÅ‚ farbÄ™ po meblach i kanapach…Raz wpuÅ›ciÅ‚ do domu kilka żywych rozwÅ›cieczonych skunksów, by „ robotnice miaÅ‚y co robić” - jak to siÄ™ wyraziÅ‚. Już kilka razy musiaÅ‚y usuwać ukryte kamery z pokoju w którym przebieraÅ‚y siÄ™. Najgorzej byÅ‚o, gdy przyjeżdżali jego kumple z uczelni. Wtedy sprzÄ…taczki staraÅ‚y siÄ™ nie przychodzić do jego domku. Raz zdarzyÅ‚ siÄ™ tam przypadek próby brutalnego gwaÅ‚tu…Uciszony dziÄ™ki pieniÄ…dzom Branifordów. Obecne pokojówki nie znaÅ‚y szczegółów. To zdarzyÅ‚o siÄ™ zanim którakolwiek tu zaczęła pracÄ™…I zachowaÅ‚o siÄ™ w postaci plotki.
Pokojówki nie znaÅ‚y nikogo ze znajomych Brandona… I wcale nie chciaÅ‚y znać. PrzyznaÅ‚y, że poza zÅ‚oÅ›liwie rozstawionymi w szafkach, puÅ‚apkami na myszy, w pokojach domku Brandona nie znajdowaÅ‚y nic podejrzanego.


Rezydencja Branifordów, domek denata 14:20 p.m.


Na widok letniego domku Brandona Kevin zaklął . Przeszukanie tego zajęłoby ekipie śledczej pół dnia! A on tu był sam.



Niemniej postanowiÅ‚ siÄ™ rozejrzeć. Podobnie jak fasada wnÄ™trze też byÅ‚o pseudoklasyczne w prymitywny sposób. Główna salon na dole byÅ‚ kolisty i otoczony byÅ‚ kolumienkami, na Å›rodku staÅ‚ kolisty stół, otoczony w 3/4 obwodu przez pluszowÄ… kanapÄ™. Na Å›cianie wisiaÅ‚y trzy obrazy. Jeden przedstawiaÅ‚ Brandona jako Juliusza Cezara, drugi jakÄ…Å› dziewczynÄ… jako cesarzowÄ…, trzeci zaÅ› PamelÄ™ Anderson w półprzeźroczystej szacie, jako greckÄ… heterÄ™. Kevin zwróciÅ‚ też uwagÄ™ na zdjÄ™cie przedstawiajÄ…ce siedmiu nastolatków w skórzanych kurtkach i na harely’ach, ustawionym na Å›rodku stoÅ‚u. W rogu zdjÄ™cia ktoÅ› dopisaÅ‚ czerwonym tuszem HELL 7 …Poza tym w tym pokoju nie znalazÅ‚ nic ciekawego…A to dopiero byÅ‚ dolny salon.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 02-03-2008 o 13:32.
abishai jest offline