Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2008, 17:01   #33
maciek.bz
 
maciek.bz's Avatar
 
Reputacja: 1 maciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skał
Elran i Brog

Tak, oczywiście mamy tutaj karczmę. Co prawda nie ma już w niej miejsc i piwo się skończyło, ale mamy. Chodźcie za mną.

Burmistrz prowadził was główną drogą wioski. Wokół was pełno było podróżnych, którzy rozkładali się nawet na drodze.

Odkąd pojawiła się ta bariera panuje u nas przeludnienie. Teraz nikt już nie zwraca uwagi na ludzi śpiących na ulicach, choć wcześniej zostali by pewnie zwyzywani i wyrzuceni z wioski. Teraz, jak śpisz na ulicy musisz pilnować tylko dobytku. No, doszliśmy. To właśnie jest „Śpiewający Troll”.

Staliście przed odrapanym budynkiem, a jednocześnie na środku małego ryneczku. Na jego środku stała studnia, która zaopatrywała w czystą wodę całą wioskę. Ermond gestem ręki zaprosił was do środka. Wnętrze również nie prezentuje się zbyt dobrze. Kilka stolików, ławy. Za ladą stoi wyglądający na niezbyt miłego karczmarz. Zapach również pozostawia wiele do życzenia. Sala główna jest obskurna, śmierdzi moczem, starym piwem i wymiocinami. Chyba właściciel wychodzi z założenia, że skoro to jedyna karczma w wiosce, to ludzie i tak będą tu przychodzić. Miejsc właściwie nie ma, ale dla burmistrza i jego gości zawsze się coś znajdzie. Zostaliście zaprowadzeni do małego pokoiku na górze. Usiedliście na łóżku, a burmistrz na krześle, przy stoliku. Zaczął swoją opowieść.

Kilka dni temu, a dokładnie pięć z Maerstar zniknął miejscowy mag o niemałych zdolnościach. Mag, o imieniu Aron, zajmował się głównie magią defensywną oraz interesował się smokami. Społeczność wioski tolerowała go, chociaż nie należał do specjalnie miłych i ufnych. Pomagał jednak kiedy było konieczne, czym zaskarbił sobie wdzięczność kilku wpływowych ludzi w tej wiosce, tym również moją. Problem polega jednak na tym, że wieczorem następnego dnia po zniknięciu Arona, nad miasteczkiem pojawiła się ta dziwna kopuła. Pojawieniu się kopuły towarzyszył niewielki atak goblinów, które zza przedziwnego klosza wystrzeliły kilka strzał w stronę mieszkańców wioski. Kiedy chcieliśmy związać ich walką wręcz, okazało się, że z tego klosza nie można nijak przejść. Nawet próbowaliśmy się podkopać, ale ta kopuła jest również pod ziemią. Mnóstwo ludzi tędy przejeżdża, w końcu to szlak handlowy. Teraz wszyscy są uwięzieni. Obecna sytuacja trwa dopiero od czterech dni, a jedzenia zaczyna brakować już teraz. Przeszukaliśmy dom Arona, ale nic tam nie znaleźliśmy. Tak oto wygląda nasza sytuacja. Jeżeli jesteście coś w stanie zrobić, żeby ją zmienić, to będę bardzo rad. Jest nawet wyznaczona nagroda, dla tego, kto pozbędzie się tej kopuły. Nie jest ona zbyt dużo, bo to tylko 60 sz, ale można sobie zaskarbić wdzięczność mieszkańców wioski. To chyba wszystko. Macie jeszcze jakieś pytania ?

Belegris

Oddaliłeś się od obozu. Starałeś się poruszać bardzo cicho, żeby uniknąć wywąchania przez wilki. Las nocą nie był przyjemną rzeczą, dlatego postanowiłeś jak najszybciej znaleźć się w Maerstar. Twoje rozmyślania przerwał głos:

No proszę. Skradasz się cicho niczym żelazny golem.

Tym, który je wypowiedział jest mężczyzna po trzydziestce. Jest ubrany w granatowe szaty. Ma długie brązowe włosy i ciemnozielone oczy. Nie wygląda na uzbrojonego.
 
maciek.bz jest offline