Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2008, 20:28   #30
Wojnar
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
O rany, czyżby dla odmiany jakiś normalny człowiek z normalnymi problemami? Aż się chce pomagać. Nie ma jak trochę rutyny dla odzyskania równowagi- pomyślał Richard, słysząc w słuchawce głos najwyraźniej należący do kogoś młodego.
-Ależ oczywiście, Warren, jeśli mogę tak do ciebie mówić-zawsze szybko przechodził na "ty". Niektórych to denerwowało. Zerknął na wiszący na ścianie zegar-Niech pomyślę, dziś jest piątek, prawda? Popołudnie powinienem spędzić w konfesjonale, więc udzielnie Ci porady znakomicie wpasuje się w moje plany. Możemy porozmawiać na plebanii. Będę tam na Ciebie czekał, a gdyby mnie nie było, sprawdź wewnątrz kościoła. Mam nadzieję, że trafisz?- na wszelki wypadek podał jeszcze adres.
Po zakończeniu rozmowy spojrzał jeszcze raz na zegar.
No dobra, porada poradą, ale jeszcze trochę czasu mam do popołudnia. Trzeba pomyśleć o Maximie. Pogadać z rodziną, znajomymi, może dowiem się, co się z nim działo ostatnio- postanowił. Wyprostował się szybko, aż łupnęło w mu w krzyżu, złapał płaszcz, portfel i komórkę i wyszedł z pokoju. W kuchni łyknął jeszcze kawy, żeby nie zasnąć gdzieś na ulicy i dał znać proboszczowi, gdzie się wybiera. Najpierw skierował się do domu Maxima. Tam najłatwiej było zacząć wywiad.
 

Ostatnio edytowane przez Wojnar : 09-02-2008 o 23:30.
Wojnar jest offline