Fryderyk wbijała w ciebie zimny wzrok. Po czym wzięła amulet i obejrzała go sobie dokładnie.
- Powiadasz pamiątka rodzinna i znaczy dla ciebie tyle co cała twoja przeszłość? I machasz tym ot tak, przed nosem każdego potencjalnego kupca? - położyła Matke Głębinę na ladzie i popatrzyła ci prosto w oczy, aż ci ciary poszły. - Nie lubię kłamstw. Ale dokonamy wymiany, bo moja wiedza i tak ci dużo nie ułatwi życia. Luigi.
Machnęła na mężczyznę jak na sługę. Ten warknął coś pod nosem. Westchnął.
- Czarna Róża to najbardziej wykwintna kurtyzana w całej stolicy. Cały dwór mówi o niej. Jaka to nie wytworna i tak dalej. I trzeba mieć zaproszenie, żeby wejść na jej bal. Co wieczór jest taki na łajbie w porcie.
- Wystarczy. Tyle kosztował amulet. Po znajomości. - Fryderyk mrugnął do ciebie porozumiewawczo i zgarnął w dekolt Matkę Głębiny.
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein |