Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2008, 20:18   #209
Andres
 
Reputacja: 1 Andres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znany
Andres z nie dowierzaniem, z ciemnego korytarzyka, patrzył na to jak kapłan zadaje sobie ból. Próbował zrozumiec, ale nie potrafił.

Żaden zdrowy człowiek, nie mógłby tego zrobić. Czym, że on się kieruje? Nie mógłbym, na jego miejscu zrobić sobie czegoś takiego. Przecież, każda istota się chroni przed krzywdą, lecz nie on. Dlaczego? To nie dorzeczne. Ja uciekam, aby nikt mi czegoś takego nie zrobił.

Gdzy mężczyzna krzyczał z bólu, Andres wyginał swoją twarz i nie spuszczał wzroku z kapłana.

Widać nie pierwszy raz się okaleczasz... oczy skierował na jego plecy... Za co się tak karzesz? Czy tak, musi wyglądać twoje oddanie bogu i prośba o wybaczenie?

Andres zadumał sie przez chwile, a jego myśli błądziły w towarzystkie bogów i religii

Czy bóg, wymagający takiego poświęcenia jest dobry czy zły? Tyle razy już się okaleczał, że nie jedno serce by zmiękło, a może bogowie nie mają uczuć?

Z transu myslenie wyrwał go kolejny jęk mężczyzny i prośba o wybaczenie

Dosyć już!

Andres wyszedł na pdwórze i stanął nie daleko za plecami okaleczającego się kapłana.

- Co żeś uczynił panie, że tak bardzo prosisz o przebaczenie?
 
__________________
Oddajmy im wszystko to, co do nich należy- krew dla boga krwi!... ;) no i śmierć samobójcom
Andres jest offline