Objaśnienie do zamieszczonych mapek i kosmetyczną korektę posta zrobię późniejszym wieczorem. W tej chwili skończyłam go pisać i muszę znikać, a chciałam, żeby był już dla Was dostępny
Tak więc wieczorem w komentarzach pojawi się jeszcze jeden wyjaśniający post.
EDIT:
Tak więc kosmetyczne poprawki zrobione, teraz czas na kilka słów wyjaśnień.
Wiem, że chcecie obudzić ducha (a przynajmniej Lorn chce
) i zastanawiałam się czy nie przyspieszyć akcji już do tego momentu nadganiając stracony czas, jednak stwierdziłam, że lepiej postawić na jakość niż szybkość. W podręczniku opis tego rytuału jest bardzo skromny, ale wierzę, że potraficie opisać go naprawdę fajnie i może to być jeden z ciekawszych momentów sesji pod względem ekspresji
Naturalnie prosiłabym, żeby nie zapędzać się jednak za daleko i pozostawić mnie opis tego czy duch pojawił się czy nie i co zrobił, jednak samo odprawienie rytuału pozostawiam Wam.
Kwestia mapek przedstawia się tak: na pewno domyślacie się, że żadna z tych mapek nie przedstawia okolic Krakowa
Chciałabym jednak, żebyście przymknęli na to oczy. Chodziło tylko o to, żeby pokazać Wam samą ideę jak to wygląda, co najlepiej obrazuje ostatni rysunek. Jednak niestety i on nie wyszedł tak jak miał wyjść, bo jest podzielony na trzy części
Poszukam czegoś lepszego, ale myślę, że mimo wszystko widać to skupisko linii do jednego miejsca.
Uprzedzając pytania - notatki na mapkach są tak jak pisałam bardzo oszczędne i dość enigmatyczne, ograniczają się do dat, numerów obserwacji, ewentualnie jakiś podkreśleń danych linii lub zaznaczeniu odkąd dokąd biegną. Nie mówią nic konkretnego, nie jest napisane nawet co to za linie i co za obserwacje.
I to chyba tyle. Kolejne posty będą pojawiały się już normalnie, a więc mój kolejny pojawi się
18 lutego
EDIT2:
Chyba jednak to nie wszystko!
Zapomniałabym o mapce dworku. Zedytowałam ją i dodałam rozwaloną ścianę
oraz miejsce w którym znajduje się rozchlapany staruszek. Otwarte pokoje z normalnymi drzwiami, które udało Wam się zauważyć to numery: 6a, 6b, 6d i 5. Lewej strony domu żadne z Was jeszcze nie zwiedzało, korytarze są dość długie i toną w mroku, nie dociera tam światło głównego żyrandola, choć być może gdzieś znajdują się włączniki lamp zawieszonych na ścianach. To mówię tak na przyszłość gdybyście później zwiedzali parter.