-Dobrze. Wiemy więc, co ukradli kultyści oraz jaki jest ich prawdopodobny cel. Trzeba nam teraz się zastanowić, jak dobrać się im do skóry. Niezwykle przydatne byłoby schwytać jakiegoś z wyznawców. Ale obawiam się, że małe mamy na to szanse. Osoby stojące za tym wszystkim z pewnością zadbały o swoje bezpieczeństwo i posługują się pośrednikami, którzy nic nie wiedzą. Jedna rzecz jednak mnie niepokoi bardziej od innych. Mianowicie owa relikwia. Do czego im ona jest potrzebna? Nie ryzykowali by przecież dekonspiracją, gdyby nie była im niezbędna. Możliwe jest, że oni planują coś jeszcze. Coś, do czym niezbędne jest serce Uthera IV...-
Zwadźca zawiesił głos i spojrzał po zgromadzonych w alkierzu. Coś nie pasowało mu w tej całej historii. Kultyści kradnący relikwię. I to z miejsca tak odległego, jak katedra w Altdorfie? Kultyści Tzeentcha, middenheimscy szpiedzy, Inkwizycja Sigmara. Do wyboru do koloru chciałoby się rzec. A pośrodku tego całego bajzlu. Cholera, nawet nie wiemy kto jest kim i co planuje! Błądzimy we mgle licząc, że trafimy na sprzymierzeńca. Tylko, że szanse na to są piekielnie małe. |