Wątek: Znany Świat
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2008, 15:08   #3
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Z dworu dobiegł jakiś hałas i czyiś głos, znacznie przytłumiony przez świst wiatru. Ci z obecnych, którzy obrócili głowy w stronę wejścia szybko zrezygnowali z wpatrywania się w drzwi, jak że do izby nikt nie wszedł.
Dopiero po paru minutach drzwi uchyliły się, wpuszczając do środka garść płatków śniegu i podmuch lodowatego powietrza. Niewielki, bowiem mężczyzna, który wkroczył do izby szybko, acz cicho, zamknął drzwi odgradzając ciepłe wnętrze od szalejącej na zewnątrz śnieżycy.
- Witam - powiedział niezbyt głośno, ale jego dźwięczny tenor bez problemów dotarł do każdego z obecnych w izbie.
Zdjął kaptur i ściągnął gruby, podbity futrem płaszcz i otrzepał go starannie ze śniegu. Powiesił go na kołku, niedaleko drzwi i obrócił się w stronę wnętrza.
- Co za pogoda - stwierdził.
Z tonu można było wywnioskować, że nowo przybyły nie jest zbyt zachwycony śniegiem i mrozem, ale nie ma wielkich pretensji do niebios o zesłanie śnieżycy.
- Trochę za mocno dmucha - dodał.
Przelotnym spojrzeniem ogarnął wszystkich obecnych. Na jego twarzy nie pojawił się nawet cień zdziwienia, chociaż zbieranina, jaka spotkała się w izbie, był zdecydowanie nietypowa. Łatwo było odgadnąć, że nie raz spotykał się z ludźmi z różnych sfer.
Ruszył w stronę kominka, by nieco rozgrzać zmarznięte ręce. Wtedy można mu było się dobrze przyjrzeć.

Nawet pobieżny rzut oka na twarz mężczyzny mówił jedno - to ktoś, w kogo żyłach płynie szlachetna krew wysokourodzonego pana.
Mężczyzna był wysoki i dobrze zbudowany. Dość długie blond włosy opadały mu na ramiona. Z opalonej twarzy spoglądały na świat ciemnobrązowe oczy. Dość krótkie, starannie przystrzyżone broda i wąsy świadczyły o tym, że nawet w podróży mężczyzna dba o swój wygląd. Stan spodni i butów informował, że ich właściciel od dawna, pewnie od kilku miesięcy, nie zawitał w domu.
Pod niebieską, elegancką tuniką można było dostrzec koszulkę kolczą, a na zdobionym pasie, spoczywającym na biodrach mężczyzny wisiał długi miecz o bogatej rękojeści, tkwiący w ozdobnej pochwie.
Gdy mężczyzna podniósł lewą rękę, by poprawić włosy, na palcu błysnął złotem pierścień.

Po paru chwilach mężczyzna podszedł do baru.
- Coś ciepłego do jedzenia... Najpierw jakaś zupa, jeśli jest. I pokój na noc. O ile jakiś jeszcze został.
Z sakiewki, która nagle zjawiła się w jego dłoni, dobiegł miły każdemu karczmarzowi dźwięk monet, świadczący o tym, ze gość jest wypłacalny.
 
Kerm jest offline