Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2008, 21:51   #100
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Winda się chwiała jednak zabójca zręcznie utrzymywał równowagę. Broń w lewej ręce przyjemnie ciążyła. Mike lubił ciężar broni. Zjechał na niższy poziom okien i zobaczył trupy, dużo trupów i dużo krwi.
"Co tu się kurwa dzieje? Jakiś psychol z piłą maszynową?"
Jego wzrok przeniósł się na trójkę.
"Kobieta z ogonem?"
Zamknął i otworzył oczy, jednak ani dziewczyna ani starzec ani komandos nie znikli.
"Wiedziałem, żeby nie oglądać filmów o ludziach-nietoperzach i kobietach-kotach. No cóż kot czy człowiek długo nie będzie żyło. Albo jest widziadłem albo jest martwe."
Zanim strzelił jeszcze raz zamknął oczy i popatrzył w inne okno, twarz którą ujrzał mało co nie spowodowała skurczu palca no ale nie ma czegoś takiego jak skurcz cyber palca. Dał odruchowo krok w tył i się zachwiał, ledwo utrzymał równowagę. Gdy staną pewnie widziadła już nie był.
"No ładnie przez tego martwiaka bym spadł."
Znów popatrzył na trójkę i analizował.
"Jeśli wybiję inną szybę usłyszą a wtedy mam problem, z kolej całej trójki nie zdejmę a tu jestem jak na dłoni. Na szczęście tylko komandos ma broń palną."
Po chwili poprawił się w myślach.
"Widoczną broń palną. Nie rozsądne jest prowokowanie walki kiedy przede mną jest Markus. O ile jeszcze żyje. Może ten truposz go zabił. Żyj skurwysynie muszę ciebie zabić. Raz się żyję, nigdy nie byłem rozsądny."
Prawą ręką sięgną po glocka, lewą przestawił mp5k na trzynabojówkę. Sztuczna ręka bez problemu utrzyma broń w jednej pozycji. Szybko wycelował w komandosa i jednocześnie ściągnął dwa spusty. W glocku miał naboje przeciwpancerne a w mp5 zwykłe. Na wszelki wypadek nim przeniósł ogień na kobietę, pociągnął jeszcze jedną serią po żołnierzu.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline