Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2008, 00:22   #173
Tor Zirael
 
Tor Zirael's Avatar
 
Reputacja: 1 Tor Zirael nie jest za bardzo znany
Za drzwiami wszystko było takie inne, takie... normalne. Wesoły głos jakiejś kobiety. Smakowite zapachy z kuchni. Gobeliny i obrazy na ścianach. Rzeźby. Podłoga z marmuru. Mimo że normalnie nie chadzała po takiej boso, a w eleganckich trzewiczkach, i mimo że osobiście miała trochę inny gust jeśli idzie o dzieła sztuki, to wszystko przypominało jej dom. Uspokoiło ją to tylko na tą krótką chwilę pomiędzy ulgą, że znalazła się wreszcie w znajoym otoczeniu, a ukłuciem żalu, że do tego świata już nie ma powrotu. To byłoby zbyt niebezpieczne. W tym świecie nigdy nie wiadomo kto jest przyjacielem a kto wrogiem. I jednych i drugich krępuje ta sama etykieta, nakazująca powściągać emocje, uśmiechać się i prowadzić nic nie znaczące dyskusje. Nagle, właśnie w tej chwili, pierwszy raz w życiu doceniła niedawny atak magicznych dziwadeł Fritza. Łatwiej jest uniknąć śmierci, gdy wróg staje przed tobą otwarcie, niż gdy udaje najlepszego przyjaciela. Chociaż, sam Fritz zdołał ich oszukać...

Potok jej myśli przerwał Silwilin, przyciskając ją znienacka do ściany. Zaskoczona i niepewna co się właśnie stało, a nawet lekko przestraszona, spojrzała na niego, lecz on patrzył w zupełnie inną stronę. Podążyła za jego wzrokiem i wszystko zrozumiała. Młoda służka na szczęście ich nie zauważyła i poszła w swoją stronę. Naiserii zrobiło się głupio. Gdyby nie jego refleks, zostaliby nakryci, ona zaś pomyślała... Nie, nie ważne co ona sobie wyobrażała. Muszą stąd jak najszybciej wyjść. Mogli znaleźć się tu przypadkiem, ale w przeciwnym razie... lepiej uniknąć spotkania z panem domu.
Szła dwa kroki za Silwilinem. Starała się przestać myśleć, a skupić się na tym co tu i teraz, żeby następnym razem zauważyć niebezpieczeństwo zanim ktoś inny będzie zmuszony zareagować za nią. Przechodząc koło okna zerknęła na zewnątrz, żeby zobaczy jak wysoko nad ziemią się znajdują. Mijając portrety rzucała okiem na podpisy. Może kojarzy któreś z nazwisk, może uda jej sięwywnioskowa kto jest panem na włościach, może coś nawet jużo nim słyszała?
Gdy Silwilin dał znak w którą stronę zamierza iść, po prostu poszła za nim. I tak nie wiedziała którędy do drzwi, lepiej było mu po prostu zaufać. Gdy wszedł za służką do kuchni, walczyła ze sobą by go nie powstrzymywać. Cała spięta, pozwoliła mu spróbować rozwiązać sprawy po swojemu. Gotowa była jednak na interwencję, w razie gdyby... no właśnie. Jaką interwencję i w razie gdyby co?
 
Tor Zirael jest offline