Uścisnął mocno twoją dłoń. I znów zaśmiał się wesolo, słysząc twój żołądek.
- Wybacz mi, ale takiej avalonki jeszcze nie spotkałem. Chodź ze mną. Możemy mówić i jeść przecież. - Wprowadził cię spowrotem w progi willi. Tym razem wybrał rzadziej uczęszczany korytarz i zanim się obejrzałaś już siedziałaś przy misce zupy warzywnej w kuchni posesji.
- To, co jesz u nas nazywa się minestrone. Mam nadzieję, że ci posmakuje. W końcu nie byle jaka kucharka u nas gotuje. - puścił oko do stojącej nad garnkiem straszej kobiety, która zapłoniła się jak dziecko. - No dobrze, Alberto nie powiedział po co mnie szukałaś, więc... ?
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein |