Do Olgi jak zza mgły dochodziły głosy jej towarzyszy. Słyszała podniesiony głos Jonasza wydającego rozkazy. Jonasza?? Czy Wierny już nimi nie dowodzi? Czy zamiast niego ich przywódcą stal się Jonasz? O jakim ataku oni mówią? Czy nie widza, nie rozumieją, że to już nie jest Warszawa? Że takiego kościoła w stolicy nigdy nie było, i raczej nie będzie? Kolorowe światło z witraży spływało po jej policzkach jak barwne strugi łez, mimo, że jej oczy były suche. - Wykonać, już, natychmiast!- krzyknął Wierny i jego słowa sprawiły, że Olga nie mogła dalej być obojętna. - Musimy zabezpieczyć to miejsce, musimy się bronić! Nie mamy innego wyjścia! Bo poza nią nie ma tu niczego innego... To on nimi dowodził, jego słowa były rozkazem. Ruszyła w stronę, gdzie według niej powinno być wejście na zakrystię. Nie była pewna czego powinna dokładnie szukać, ale... Nagle stanąl przed nią Chmura - Może zatańczymy? - Skłonił się nisko Olga spojrzała na niego. -Wybacz, Chmura, ale może później. Z przepraszającym uśmiechem mineła chłopaka. Chciała się dowiedzieć więcej o tym miejscu. Jako łączniczka miała obowiązek poznać tak dobrze teren na jakim mieli się znajdować, i być może walczyć, jak tylko się dało...
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Ostatnio edytowane przez Lhianann : 13-02-2008 o 09:23.
|