Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2008, 18:47   #220
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Szli spokojnie. Stąpał powoli, ostrożnie. Nie chciał łamać gałęzi, starał zachowywać się cicho. Nagle usłyszeli łamanie gałęzi i głośne stąpanie po ściółce. Coś było nie tak, on to wiedział... Zwierzęta nie chodzą jak słonie w składzie porcelany... Po chwili usłyszał dziwne rozmowy, które tylko utwierdziły go w jego przekonaniu. Skulił się za jakimś krzakiem. To samo uczynili jego towarzysze. Wyjrzał delikatnie zza ukrycia. Jego oczom ukazało się kilkoro gobilnów... Małe, zielone pokraki szły prosto na ich kryjówkę.
W ten... Zza pleców usłyszał trzaski gałęzi. Obrócił się, naprężył cięciwę... Z krzaków wyskoczył jeleń... Jeleń którego szukali od dłuższego czasu. Niewiele myśląc wypalił celując w szyję. Zwierze powinno paść na twarz i zdechnąć.
Gdy obrócił się zobaczyć co z goblinami jego kompani już stali... Widać wystraszyli się zwierzęcia. Gobliny nacierały na jego i resztę towarzystwa. Szybko naciągnął kolejną strzałę.
Te zielone pokraki miały to do siebie, że nie myślały... Gdy widziały wroga prały na niego nie zwracając na nic uwagi... W sam raz, by dać się wystrzelać z łuku...
Thomas wstrzymał oddech i puścił cięciwę. Brzdęk a potem syk lecącej w powietrzu strzały były jak melodia dla jego uszu. Celował w głowę...
Niezależnie od wyniku tego działania wyciągnął swoje dwa długie noże i ruszył do walki wręcz. Miał nadzieję, że jego towarzysze nie zapakują mu strzały w zadek...
 
Panda jest offline