Szli spokojnie. Stąpał powoli, ostrożnie. Nie chciał łamać gałęzi, starał zachowywać się cicho. Nagle usłyszeli łamanie gałęzi i głośne stąpanie po ściółce. Coś było nie tak, on to wiedział... Zwierzęta nie chodzą jak słonie w składzie porcelany... Po chwili usłyszał dziwne rozmowy, które tylko utwierdziły go w jego przekonaniu. Skulił się za jakimś krzakiem. To samo uczynili jego towarzysze. Wyjrzał delikatnie zza ukrycia. Jego oczom ukazało się kilkoro gobilnów... Małe, zielone pokraki szły prosto na ich kryjówkę.
W ten... Zza pleców usłyszał trzaski gałęzi. Obrócił się, naprężył cięciwę... Z krzaków wyskoczył jeleń... Jeleń którego szukali od dłuższego czasu. Niewiele myśląc wypalił celując w szyję. Zwierze powinno paść na twarz i zdechnąć.
Gdy obrócił się zobaczyć co z goblinami jego kompani już stali... Widać wystraszyli się zwierzęcia. Gobliny nacierały na jego i resztę towarzystwa. Szybko naciągnął kolejną strzałę.
Te zielone pokraki miały to do siebie, że nie myślały... Gdy widziały wroga prały na niego nie zwracając na nic uwagi... W sam raz, by dać się wystrzelać z łuku...
Thomas wstrzymał oddech i puścił cięciwę. Brzdęk a potem syk lecącej w powietrzu strzały były jak melodia dla jego uszu. Celował w głowę...
Niezależnie od wyniku tego działania wyciągnął swoje dwa długie noże i ruszył do walki wręcz. Miał nadzieję, że jego towarzysze nie zapakują mu strzały w zadek... |