Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2008, 20:40   #83
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Carlos słysząc słowa Marco zaśmiał się. Ale nie szyderczo czy ironicznie a zwyczajnie i radośnie. Był jaki był, gdy poniosły go nerwy mógł dać w pysk najlepszemu przyjacielowi ale szybko mijała mu złość. Podszedł do najemnika i śmiałe jasne spojrzenie utkwił w jego oczach. Szeroki uśmiech cały czas gościł na jego wargach. Nie było po nim widać ani śladu złości która przed chwilą aż w nim kipiała. Teraz był po prostu wesoły. Odezwał się głosem dźwięcznym i czystym.
-Nie lub mnie jeśli taka wola. Ale zrób dla mnie jedno. Podziękuj jej -Tu wskazał ręką Lialam.- jeszcze raz. Tym razem szczerze. Tak jak na to zasłużyła ryzykując życiem by nas wyratować z tamtego piekła. Jeśli na to się zgodzisz to nie będzie już między nami złości. I podamy sobie ręce jak przyjaciele. To jak?
Zapytał cygan wciąż z uśmiechem wyciągając do Włocha rękę. Zamarł w tym geście czekając na reakcję rozmówcy. Szczerość wyzierała z każdego jego ruchu i słowa. Jego zachowanie mogło dziwić każdego kto nie spotkał się nigdy z czystej krwi Hiszpanami. Bo naród ten równie szybko wpada w złość jak o niej zapomina i nie zwykł nigdy długo chować urazy.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline