Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2008, 12:31   #112
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kuba z pewnym uznanie spojrzał na Michasia. Podobało mu się jego zdecydowanie. Ale poglądy - nie.
I nie mógł się zgodzić ze wszystkim, co usłyszał.
- Ja jestem tchórzem? - spojrzał na Wielkiego Nieszczęśliwego Wilka, a potem na Michasia. - Być może. Ale z pewnością nie mordercą.
- I nie ja mam zamiar decydować, jak to powiedziałeś, za nas.
Uśmiechnął się, niezbyt przyjemnie.
- Czy to ja planowałem, za plecami innych i bez ich zgody, pozbycie się Świnek?
- Słyszałeś moją ofertę, jaką im - wskazał głową murowany domek - przedstawiłem? Powiedziałeś coś? Zaprotestowałeś? A powinieneś był... Wtedy, a nie teraz...
- Czy ja się zabawiłem w kata - wskazał na martwego knura - strzelając do bezbronnej Świnki?
- Mówisz o sprawiedliwości? A gdzie był sąd, oskarżyciel, obrońca, świadkowie?
Powoli przesunął wzrokiem po pozostałych dzieciach.
- Już wcześniej powiedziałem Michasiowi, że chcę dotrzymać tego, co obiecałem - życie za informację. Jeśli wszyscy postanowicie pozabijać Świnki, to nie zdołam was powstrzymać.
Zastrzelenie Michasia, by Świnki mogły żyć, nie byłoby najlepszym posunięciem.
- Kierowanie się pragnieniem zemsty nie jest najlepszym pomysłem na życie. Czasami warto kierować się rozsądkiem. A, dziwnym trafem, to nie jest sytuacja 'albo my, albo oni'.
Ponownie przeniósł wzrok na Michasia.
- Mam nadzieję, że posłuchasz większości - powiedział.
Przez moment zastanawiał się nad losem ich ewentualnych następców - dzieci, które kiedyś mogły tu trafić. Czy z tej racji miał w Krainie Spaczonej Baśni wymordować wszystko, co się rusza? Wątpił w to...
 
Kerm jest offline